Między marszem i reggae

Tegorocznym mistrzem challengera ATP Pekao Szczecin Open został pół-Jamajczyk, pół-Niemiec Dustin Brown. W finale pokonał Jana-Lennarda Struffa 6:4, 6:3

Publikacja: 14.09.2014 19:12

Między marszem i reggae

Foto: ROL

Nowy mistrz szczecińskiego turnieju wywalczył tytuł względnie łatwo, jego przyjaciel Jan-Lennard Struff jest wprawdzie trochę wyżej w rankingu ATP, ale na korcie im. Bohdana Tomaszewskiego nie potrafił udowodnić, że to klasyfikacja decyduje.

Finał był więc względnie krótki, od połowy pierwszego seta przewagę miał Brown, powody były widoczne: znacznie lepszy serwis od rywala (13 asów), udane łączenie aktywnej gry przy siatce z solidnym przebijaniem zza linii końcowej.

Jak wygląda Dustin Brown wie niemal każdy kibic tenisa – dredy tenisisty to jego znak firmowy, dość niekonwencjonalne zachowanie na korcie i za nim też, bo między reggae i marszem trudno o zgodę. Ma prawie 30 lat. Syn Jamajczyka i Niemki, urodził się w Europie, wychował na wyspie Usaina Bolta, kilka lat podróżował po świecie camperem (ponoć wciąż go ma przy domu) i tak doszedł, a właściwie dojechał swym autem-sypialnią do pewnych sukcesów, które mierzone premiami oznaczają 1,2 mln dolarów dochodów z gry.

W 2010 roku zmienił oficjalne barwy na niemieckie (Jamajka nie bardzo docenia tenisistów). Wygrał w Szczecinie szósty w karierze challenger ATP, dołożył tytuł w deblu (ze Struffem), słowem wywiózł z Pomorza Zachodniego wszystko, co było do zdobycia. W 22-letniej historii turnieju taki mistrz absolutny zdarzył się po raz pierwszy. W dodatku z Niemiec (mało kto pamięta, że w 1998 roku w finale walczył Jens Knippschild).

– Jestem bardzo zadowolony z tego, że udało mi się wygrać ten turniej. Punkty znacząco poprawią moją sytuację w rankingu i przybliżą mnie do upragnionego celu, czyli miejsca w głównej drabince styczniowego Australian Open. Nie mieliśmy zbyt dużo czasu na zwiedzanie Szczecina, ale wrażenia i tak są bardzo pozytywne. Odwiedziliśmy kilka restauracji i wiemy, w których miejscach są ciekawe bary. Nie znam może ich nazw, ale najważniejsze, że wiem, jak do nich trafić – mówił zwycięzca po meczu.

– Nie miałem pomysłu na grę przeciwko Dustinowi, prezentował się naprawdę znakomicie. Jestem bardzo zadowolony z tego, że udało mi się dotrzeć aż do finału, ale po dzisiejszym spotkaniu czuję się też nieco rozczarowany – mówił na konferencji prasowej Struff.

Obaj Niemcy obiecali powrót do Szczecina, chyba szczerze, bo bywali na Pekao Szczecin Open już wcześniej, tyle, że bez sukcesów. 22., znów wyjątkowa edycja Pekao Szczecin Open przeszła do historii, z racji niemieckich przewag na trybunach dostała nazwę Pekao Stettin Open.

Pozostaje czekać na turniej nr 23. i następne. Wiadomo, że będą, bo Bank Pekao S. A. i miasto podpisali kolejną umowę sponsorską, na razie do 2017 roku włącznie.

Szczecin. Challenger ATP Pekao Szczecin Open

(106,5 tys. euro).

Finał:

D. Brown (Niemcy, 2) – J. L. Struff (Niemcy, 1) 6:4, 6:3.

Nowy mistrz szczecińskiego turnieju wywalczył tytuł względnie łatwo, jego przyjaciel Jan-Lennard Struff jest wprawdzie trochę wyżej w rankingu ATP, ale na korcie im. Bohdana Tomaszewskiego nie potrafił udowodnić, że to klasyfikacja decyduje.

Finał był więc względnie krótki, od połowy pierwszego seta przewagę miał Brown, powody były widoczne: znacznie lepszy serwis od rywala (13 asów), udane łączenie aktywnej gry przy siatce z solidnym przebijaniem zza linii końcowej.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Tenis
Półfinał w Rzymie bez Huberta Hurkacza. Iga Świątek trenuje już w Paryżu
Tenis
Novak Djoković i Andy Murray: pół roku i koniec współpracy
Tenis
Szybkie pożegnanie z Rzymem. Iga Świątek zaliczy bolesny spadek w rankingu
Tenis
Jak Aryna Sabalenka wyciągnęła pomocną dłoń do Igi Świątek
Tenis
Iga Świątek nie obroni tytułu w Madrycie i może zanotować spadek w rankingu. Co dzieje się z Polką?