Radwańska wygrała z Kvitovą

Agnieszka Radwańska od zwycięstwa rozpoczęła występ w tegorocznej edycji kończącego sezon turnieju masters WTA Finals. Polska tenisistka w Singapurze wygrała z Czeszką Petrą Kvitovą w meczu Grupy Białej 6:2, 6:3.

Publikacja: 21.10.2014 19:54

Radwańska wygrała z Kvitovą

Foto: AFP

Największym problemem Petry w pierwszym secie była sama Petra. Agnieszka, owszem, odbijała piłki dość agresywnie, ale Czeszka nie potrafiła skończyć udanym atakiem żadnej dłuższej wymiany. Próbowała, ale nie trzeba oglądać statystyk, by widzieć, jak bardzo brakowało jej pewności ręki i oka. Trener David Kotyza próbował mobilizować swą tenisistkę, trochę drażnił, trochę tłumaczył, ale set wobec olimpijskiego spokoju Agnieszki był nie do uratowania.

Gra Radwańskiej mogła się podobać nie tylko dlatego, że Polka dobrze dopasowała taktykę do rozrzutnego stylu rywalki. Ponownie w tenisie Agnieszki pojawiły się energia i chęć panowania na korcie, były też ładne akcje przy siatce. Drugi set nie różnił się wiele od pierwszego, Petra prowadziła wprawdzie 3:2, ale za chwilę role się odwróciły i około pierwszej w nocy czasu singapurskiego można było ogłosić sukces Polki, która została liderką Grupy Białej.

Wcześniej bardzo długi i pełen emocji mecz rozegrały Woźniacka i Szarapowa. Także wbrew rankingom i przewidywaniom 7:6, 6:7, 6:2 wygrała córka Piotra Woźniackiego. Już drugi raz w tym roku, pierwszy był po drodze do finału US Open.

Karolina potrafiła pogodzić wszystko: groźny serwis, dobre returny, znakomitą obronę i kontry, które odbierały oddech Szarapowej. Do tego trzeba dodać wiarę w siebie, której często brakuje tenisistkom, gdy grają z dużą Maszą.

Woźniacka w pierwszym secie prowadziła 3:0, straciła tę przewagę, ale odrodziła się w tie-breaku. W drugim secie też zaczęła lepiej, na tablicy świetlnej było już 3:1, potem 5:4 (i podanie Dunki), ale wtedy zobaczyliśmy przypływ determinacji Szarapowej wsparty pomyłkami sędziów liniowych i niespodziewaną awarią świateł podczas serwisu Karoliny.

W decydującym secie Woźniacka zebrała jednak owoce swej nieustępliwości. W trzeciej godzinie walki Szarapowa już nie miała siły, by gonić rywalkę. Do tego źle serwowała.

Ciąg dalszy emocji w Grupie Białej w czwartek. Jutro w planie są kolejne mecze Grupy Czerwonej: Sereny Williams z Simoną Halep i Eugenie Bouchard z Aną Ivanović. Po tym drugim spotkaniu możemy poznać pierwszą tenisistkę, która nie awansuje do półfinału. Także w środę na korcie w Singapore Indoor Stadium pojawią się pary deblowe. W ich rywalizacji obowiązuje od razu system pucharowy – czyli gra zaczyna się od ćwierćfinałów.

Wynik meczu Grupy Białej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 6) - Petra Kvitova (Czechy, 3) 6:2, 6:3

Największym problemem Petry w pierwszym secie była sama Petra. Agnieszka, owszem, odbijała piłki dość agresywnie, ale Czeszka nie potrafiła skończyć udanym atakiem żadnej dłuższej wymiany. Próbowała, ale nie trzeba oglądać statystyk, by widzieć, jak bardzo brakowało jej pewności ręki i oka. Trener David Kotyza próbował mobilizować swą tenisistkę, trochę drażnił, trochę tłumaczył, ale set wobec olimpijskiego spokoju Agnieszki był nie do uratowania.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu