Pytanie numer jeden – Djoković czy Federer?

Kilka miesięcy temu wydawało się, że nikt nie doścignie Serba w rankingu ATP. Dziś wielki Szwajcar jest tylko 490 punktów za liderem. Dogoni go, czy nie – to jedno z najciekawszych pytań kończącego się tenisowego roku

Publikacja: 30.10.2014 07:17

Pytanie numer jeden – Djoković czy Federer?

Foto: AFP

Warunki wyjściowe są znane: Serb wrócił do gry po przerwie związanej z narodzinami pierworodnego syna Stefana, Szwajcar pojechał do Paryża zaraz po kolejnym sukcesie w rodzinnym turnieju w Bazylei. Przed turniejem kończącym sezon zasadniczy – BNP Paris Masters w hali Bercy – singlowy ranking ATP rozpoczynał Novak Djoković z 9010 punktami. Roger Federer miał ich 8520.

Jak większość kibiców tenisa wie – różnica nie jest wielka, jeśli dostrzec, że za zwycięstwo w paryskim turnieju otrzymać można 1000 punktów, a kolejny start – ATP World Tour Finals, czyli Masters w Londynie oferuje niezwyciężonemu mistrzowi dalsze 1500 punktów.

Obaj wielcy rywale awansowali już do trzeciej rundy turnieju w hali Bercy i można wyobrazić sobie łatwo, że przejdą dalej. Scenariuszy jest wciąż jednak bardzo wiele, gdyż na walkę o nr 1 na świecie nakłada się w Paryżu równie emocjonująca rywalizacja piątki, może nawet szóstki tenisistów o cztery pozostałe miejsca w Masters (wszyscy zainteresowani też awansowali do trzeciej rundy).

Gdyby założyć, że ta walka zdominuje przebieg wydarzeń w stolicy Francji, to i tak można dość śmiało zakładać, że młody tata Djoković dotrze tam co najmniej do półfinału. Federer po serii zwycięstw w ostatnich tygodniach, być może potrzebuje więcej odpoczynku, nie będzie się aż tak mocno angażował w Paryżu i skończy grę w ćwierćfinale.

Jeśli nałożyć na takie hipotetyczne rezultaty wyniki z zeszłego roku (Novak wygrał, Roger był w półfinale) paryski turniej powinien przynieść względnie niewielką przewagę Serbowi – np. 180 punktów zysku netto.

Turniej finałowy w Londynie to trochę inna sprawa – tam walka obu tenisistów powinna być najbardziej zacięta. Do zdobycia (i stracenia) jest najwięcej, więc rezultat najbardziej wpłynie na losy dumnego tytułu "najlepszy na koniec 2014 roku".

Można śmiało zakładać, że Serb i Szwajcar zagrają w innych grupach ze względu na rozstawienie i raczej nie powinni trafić na siebie w półfinałach (wyjście z grupy to zadanie minimum). Zakładając wreszcie, że awansują do finału i w nim lepszy będzie Roger (ten scenariusz dostarcza najwięcej emocji, w przeciwnym przypadku je szybko kończy), możemy odkryć, że sukces w Masters wcale nie musi oznaczać pozycji nr 1 w rankingu dla Federera.

Wystarczy, by obaj np. przegrali jeden mecz grupowy (to oznacza stratę 200 pkt.), to po finale wygranym przez Rogera otrzymuje on 1300 pkt brutto, rywal 800. Podsumowanie netto (w ubiegłym roku wygrał Djoković, jego rywal przegrał w półfinale z Rafaelem Nadalem) to odrobienie przez Szwajcara 500 pkt – oznacza za mało, by zostać numerem 1.

W takim przypadku może zadecydować czynnik, o którym nie wszyscy pamiętają – finał Pucharu Davisa Francja – Szwajcaria. Z oczywistych przyczyn Djoković w nim nie gra, Federer gra i jest w stanie zdobyć punkty decydujące o pierwszym miejscu na świecie.

Każde zwycięstwo w singlu to wedle przepisów ATP World Tour 75 punktów więcej na koncie rankingowym. Dwa zwycięstwa singlowe, których śmiało można się spodziewać po Szwajcarze, to 150 punktów. Dochodzi jeszcze kolejne 75 punktów bonusowych przyznawanych za sukces drużyny w finale. Krótko mówiąc, na Federera czeka jeszcze teoretycznie 225 punktów, być może najważniejszych w rywalizacji z Djokoviciem.

Oczywiście można całe powyższe rozważania pominąć jeśli Serb wygra tylko jeden z pozostałych turniejów: w Paryżu lub Londynie – wtedy po raz trzeci będzie nr 1 na koniec roku.

Ale scenariusz, gdy to Federer wygrywa jeden z tych turniejów, a potem dokłada brakujące punkty, zdobywając po raz pierwszy dla Szwajcarii Puchar Davisa – wydaje się tak interesujący, że naprawdę trudno go pominąć. Patrzmy zatem z tą wiedzą i ciekawością na tenisowe wydarzenia w hali Bercy nad Sekwaną, hali O2 nad Tamizą i potem na zadaszonym stadionie piłkarskim w Lille.

Tenis
WTA Doha. Koniec dominacji, Iga Świątek bez szans z Jeleną Ostapenko
Tenis
Zaskakująca porażka Huberta Hurkacza. Odpadł już w pierwszej rundzie
Tenis
WTA Doha. Iga Świątek w półfinale. Jelena Rybakina strachu już nie wzbudza
Tenis
Złość, a potem uspokojenie. Iga Świątek w ćwierćfinale Qatar Open
Tenis
Qatar Open: Magda Linette gra dalej, Aryna Sabalenka i Coco Gauff wyeliminowane