Roland Garros: Francja to już nie elegancja

Broniący tytułu Stan Wawrinka i Andy Murray zmierzą się w półfinale. W deblu Łukasz Kubot gra dalej, odpadł Marcin Matkowski.

Aktualizacja: 01.06.2016 18:58 Publikacja: 01.06.2016 18:53

Roland Garros: Francja to już nie elegancja

Foto: AFP

Korespondencja z Paryża

 

Kubot występujący w parze z Austriakiem Alexandrem Peyą pierwszy raz jest w deblowym półfinale Roland Garros. Plan na olimpijski rok był taki, że będzie grał z Matkowskim z myślą o Rio, ale okazało się, że sukcesów nie ma i nasi debliści postanowili się rozstać, co możliwości wspólnego olimpijskiego startu im nie odbiera.

Matkowski i 43-letni Hindus Leander Paes przegrali wczoraj z braćmi z Kalifornii, parą Bob Bryan - Mike Bryan 6:7 (12-14), 3:6, a Kubot i Peya pokonali Marcela Granollersa (Hiszpania) i Pablo Cuevasa (Urugwaj) 6:1, 6:4. Dzięki temu teraz to oni staną oko w oko z Bobem i Mike’em. Oby z lepszym skutkiem, jest na to szansa, bo bliźniacy nie straszą już tak jak dawniej.

Dwa sety meczu Richarda Gasqueta z Andy Murrayem  (1/8 finału) stały na kosmicznym poziomie, by zobaczyć coś takiego warto było przetrwać w Paryżu chłód, deszcz, zatopienie Agnieszki Radwańskiej i wszystkie strajki, które przed Euro były, są i będą. Francuzi mieli ogromny apetyt na półfinał, Gasquet to ich ostatni singlista w turnieju, ale Murray przetrwał bekhendową kanonadę rywala i w dwóch kolejnych setach panował niepodzielnie, choć publiczność bardzo wspierała swego Richarda.

Organizatorzy odetchnęli z ulgą - dyrektor turnieju Guy Forget nie ukrywał, że trzeci dzień deszczu byłby katastrofą. Ale pora monsunowa w Paryżu się skończyła i mecze wreszcie toczyły się bez przeszkód. Nie znaczy to, że nad Roland Garros definitywnie rozeszły się chmury. We wtorek organizatorzy zrobili wszystko, by na korcie centralnym gra trwała minimum dwie godziny, bo wtedy nie trzeba zwracać ludziom za bilety. Grano w deszczu dwie godziny i ... minutę. Potem rozważano podobno, czy mimo wszystko nie oddać pieniędzy, ale zwyciężyła opcja, by przyznać kibicom z kortu centralnego prawo zakupu biletów w pierwszej kolejności - w przyszłym roku. Jak widać Francja to nie zawsze jest elegancja.

Turniej pokazuje Eurosport 1 i 2. Mecze także w Eurosport Playerze.

Wyniki meczów:

1/8 finału: kobiety: S. Williams (USA, 1) - E. Switolina (Ukraina, 18) 6:1, 6:1; T. Bacsinszky (Szwajcaria, 8) - V. Williams (USA, 9) 6:2, 6:4; M. Keys (USA, 15) - K. Bertens (Holandia) 7:6 (7-4), 6:3; J. Putincewa (Kazachstan) - C. Suarez - Navarro (Hiszpania, 12) 7:5, 7:5; Mężczyźni: ćwierćfinały: S. Wawrinka (Szwajcaria, 3) - A. Ramos Vinolas (Hiszpania) 6:2, 6:1, 7:6 (9-7); A. Murray  (W. Brytania, 3) - R. Gasquet (Francja, 9) 5:7, 7:6 (7-3), 6:0, 6:2; 1/8 finału: N. Djoković (Serbia, 1) - R. Bautista Agut (Hiszpania, 14) 3:6, 6:4, 6:1, 7:5; T. Berdych (Czechy, 7) - D. Ferrer (Hiszpania, 11) 6:3, 7:5,6:3; D. Goffin (Belgia, 12) - E. Gulbis (Łotwa) 4:6, 6:2, 6:2, 6:3; D. Thiem (Austria, 13) - M. Granollers (Hiszpania) 6:2, 7:6 (7-2), 6:1, 6:4. II runda juniorek: I. Świątek (Polska) - M. Hontama (Japonia) 6:4, 6:3.

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu