Pora na znachora

Informacja o tym, że spin doktorzy Adam Bielan i Michał Kamiński będą pracować nad ociepleniem wizerunku pana prezydenta, trochę mnie zaniepokoiła. Żeby kogoś ocieplić, trzeba samemu być ciepłym, a ciepło, jakie bije od obydwu panów ministrów, może się stać powodem przeziębienia.

Publikacja: 10.05.2008 03:51

Z piłką nożną w naszym kraju jest podobnie, też potrzebuje ocieplenia, bo cierpi ostatnio na rozmaite dolegliwości, a raport o stanie jej zdrowia dziennikarze przedstawiają codziennie. Cieszyła się przez lata sympatią, z jaką traktowani byli ówcześni piłkarze i Kazimierz Górski, którego wizerunku nikt nie musiał ocieplać, ponieważ trener był ciepły z natury. Aż nagle wszystko to odeszło w przeszłość.

Zjazd PZPN, podczas którego w niedzielę działacze będą dyskutowali nad przyszłością piłki w naszym kraju, wydaje się mydleniem oczu. Owszem, w wyniku nieostrożności lub – nie bójmy się tego słowa – kompromitującego amatorstwa ludzi, którzy oddali się działalności korupcyjnej, trzeba teraz coś z tym zrobić.

Przez lata sprzedaż meczów kwitła w najlepsze (w PRL często za przyzwoleniem partii) i nikomu to nie przeszkadzało, bo i wdzięk tych transakcji wpisany był w polskie dziedzictwo narodowe.

Dziś, kiedy nawet korupcja została sprywatyzowana i wzięli się za nią fryzjerzy, zniknęły gdzieś dyskrecja i finezja. Ukrywanie pieniędzy w kole zapasowym samochodu sędziego jest policzkiem dla kilku pokoleń jego wyrafinowanych poprzedników. Krótko mówiąc – poziom korupcji, podobnie jak poziom futbolu i paru innych rzeczy, znacznie się obniżył.

Na zjeździe nie będzie jednak mowy o tym, jak wrócić do stanu, w którym nawet najbardziej nieprawdopodobny wynik mógł być wiarygodny. Zapadną decyzje o przyszłości ligi, być może przedstawiony zostanie projekt karomierza – i to wszystko.

Prawdziwe dyskusje i podchody toczyć się będą w kuluarach, a przedmiotem aktywności działaczy będzie jedno – kto na zjeździe we wrześniu zajmie miejsce Michała Listkiewicza. Chętnych jest wielu – od kandydatów egzotycznych po całkiem realnych. Nieznanych nikomu i znanych bardzo dobrze.

Co jest takiego w piłce nożnej, że mimo wsysającego ją bagna kandydatów na ratowników nie brakuje? To popularność, pieniądze i perspektywa odgrywania głównej roli w roku 2012, bo prezes PZPN wybrany jesienią pozostanie w tej funkcji do Euro w Polsce i na Ukrainie. Będzie udzielał więcej wywiadów niż niejeden minister.

Jedynym uznanym spin doktorem w polskim futbolu jest Listkiewicz i wszystko wskazuje, że po jego odejściu trzeba będzie polegać na spin znachorach.

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?