Trener Tomasz Putra wystawił w pierwszej piętnastce siedmiu graczy z francuskimi paszportami i polskimi korzeniami. Wygląda na to, że nie pomylił się, twierdząc, że to skuteczny sposób na poprawienie gry kadry.Czesi do niedawna walczyli w Dywizji 1, są cenieni w Europie wyżej niż Polacy, którzy dopiero w tym roku awansowali do Dywizji 2A. Pokonani mogli się tłumaczyć tylko tym, że nie zagrał ich najbardziej znany rugbysta – skrzydłowy z Toulonu Martin Jagr, ale ponad połowa drużyny też gra w lidze francuskiej.
Polacy byli twardzi, zneutralizowali siłę Czechów i objęli prowadzenie 6:0 po dwóch wykorzystanych przez Jurija Buhało rzutach karnych. Mogło być nawet lepiej, bo karnych było więcej.
„Reemigranci” nie szczędzili sił: Stanislas Krzesinski pojechał z wybitym barkiem do szpitala, Ciril Monarcha miał opatrywaną głowę. Po przyłożeniu Krzysztofa Hotowskiego i podwyższeniu Buhały w 65. minucie było już 13:0 dla Polski, Czesi zdobyli punkty 10 minut przed końcem.
Pierwszy sukces już jest, kolejne spotkania Polaków odbędą się w przyszłym roku – z Mołdawią 16 maja na wyjeździe i z Belgią 30 maja w Warszawie. W Dywizji 2A rozegrano cztery mecze. Polska na starcie przegrała pechowo z Ukrainą 12:13, Belgowie pokonali Ukrainę 9:8, w sobotę grano w Ostrawie, a w niedzielę Mołdawia wygrała z Belgią 20:8.