– Połamię mu żebra – grozi były mistrz świata organizacji WBC w kategorii super średniej Carl Froch. 33-letni Anglik jest pewny, że znokautuje Ormianina z niemieckim paszportem, Artura Abrahama.
Obaj mają na koncie tytuły mistrzów świata i kamienie w rękawicach. Froch stracił mistrzowski pas w walce z Duńczykiem Mikkelem Kesslerem, natomiast Abraham oddał go dobrowolnie, przenosząc się do wyższej kategorii. Anglik z 26 zwycięskich pojedynków 20 wygrał przed czasem, Abraham znokautował 25 rywali w 31 wygranych walkach.
Ich pojedynek rozgrywany w ramach turnieju SuperSix zapowiada się sensacyjnie. Nie są wyrafinowanymi technikami, ale biją bardzo mocno i mają szczęki z tytanu. Ta walka nie ma faworyta, każde rozwiązanie jest w niej możliwe. Jedno jest tylko pewne: emocji w tej bokserskiej wojnie na pewno nie zabraknie.
Kilka godzin później w Las Vegas iskrzyć będzie podobnie. Meksykanin Juan Manuel Marquez to pięściarz wybitny, a jego rywal, Australijczyk Michael Katsidis, jest wielkim wojownikiem, który nikogo się nie boi. Tym razem jednak stanie oko w oko z przeciwnikiem, który toczył większe wojny niż on. 37-letni Meksykanin, najlepszy dziś pięściarz wagi lekkiej, bił się z takimi asami jak Marco Antonio Barrera i Manny Pacquiao.
Pierwszego z nich pokonał, z drugim raz zremisował, a w rewanżu przegrał niejednogłośnie. Teraz chce trzeciej walki z Filipińczykiem, ale najpierw musi się uporać z Australijczykiem.