Sytuacja PZKol jest ekstremalnie trudna. Długi związku sięgały w tym roku ponad 9 mln złotych. Ryszard Szurkowski, który od 31 marca sprawował funkcję prezesa, po rezygnacji Wojciecha Walkiewicza, wymuszonej finansową katastrofą, nie zdecydował się na kandydowanie.
Ratunkiem w strategii wypracowanej wspólnie z ministerstwem sportu ma być pozyskanie sponsora, który spłaciłby zobowiązania, pomógł w utrzymaniu nowoczesnego kolarskiego toru w Pruszkowie i zapewnił właściwe funkcjonowanie związku. Ministerstwo nadal będzie finansować szkolenie.
Taki potencjalny dobroczyńca się znalazł. Jako jedyny w przewidzianym ordynacją wyborczą terminie został zgłoszony dobrze znany środowisku były kolarz 41-letni Dariusz Miłek, w ubiegłym roku 11. na liście najbogatszym Polaków tygodnika „Wprost”, właściciel firmy NG2 (dawniej CCC), wspierający m.in. mistrzynię świata Maję Włoszczowską i od lat szosową grupę CCC Polsat Polkowice, która na sezon 2011 otrzymała właśnie licencję Pro Contenental (tzw. II dywizja Pro Tour).
Biznesmen z Polkowic uczestniczył w czwartek w gali Polskiego Związku Koszykówki, gdzie otrzymał statuetkę Złotego Kosza dla najlepszego sponsora w ekstraklasie kobiet (drużyna CCC). Teraz ma okazję zostać największym dobrodziejem całego polskiego kolarstwa.
Zapytany przez „Rz”, czy jako jedyny zgłoszony do wyborów czuje się już prezesem PZKol, nie chciał komentować całej sytuacji. Odpowiedział tylko, że na razie jest wyłącznie kandydatem, a decyzję o przyjęciu funkcji uzależnia od spełnienia przez środowisko kolarskie stawianych przez niego warunków.