Czy pokona KLiczkę?

Witalij Kliczko – Odlanier Solis - W sobotę w Kolonii walka, jakiej w wadze ciężkiej nie było od lat. Transmisja w TVP 1 o 23

Publikacja: 18.03.2011 23:52

Witalij Kliczko ważył przed walką 113,2 kg, Odlanier Solis najmniej od trzech lat – 112 kg. fot. Mar

Witalij Kliczko ważył przed walką 113,2 kg, Odlanier Solis najmniej od trzech lat – 112 kg. fot. Martin Meissner

Foto: AP

To może być wojna, na którą czekano od dawna, skarżąc się na panowanie braci Kliczków rządzących w najcięższej kategorii. Ich dominacja jest tak zdecydowana, że aż nudna.

Do Władymira, młodszego z braci, należą pasy IBF i WBO, do starszego o pięć lat prestiżowy WBC. Witalij lubi podkreślać, że ten pas nosili kiedyś Muhammad Ali i Mike Tyson. Tylko Anglik David Haye, mistrz WBA, zrobił wyłom w ukraińskim murze, ale w starciu z Władymirem (25 czerwca lub 2 lipca) nie będzie faworytem.

Tak samo jak nie jest nim Odlanier Solis (31 lat) w sobotniej walce z Witalijem. 40-letni Ukrainiec mówi, że wygra w Kolonii przed czasem, i raczej nie rzuca słów na wiatr (z 41 wygranych walk aż 39 rozstrzygnął w taki sposób).

Tylko dwumetrowy Niemiec Timo Hoffmann wytrzymał z nim do końcowego gongu, gdy w 2000 roku walczyli o mistrzostwo Europy, i nie tak dawno Amerykanin Kevin Johnson, który w pojedynku o pas WBC robił wszystko, by nie zostać znokautowany.

Jednym z ostatnich rywali Kliczki był w maju ubiegłego roku Albert Sosnowski. Polak trzymał się dzielnie do dziesiątej rundy, ale kilka mocnych ciosów Witalija zrobiło swoje i „Smok" z Warszawy został wyliczony.

Bardzo prawdopodobne, że podobny los spotka Solisa, ale on atutów ma znacznie więcej. Trzy tytuły mistrza świata i olimpijskie złoto w Atenach (2004) to solidne dowody jego talentu. Kubańczyk nie przegrał w czasach amatorskich żadnego prestiżowego finału. Jako zawodowiec też ma czyste konto (17 zwycięstw, 12 przed czasem), ale wciąż nie stoczył walki wartej zapamiętania.

Witalij Kliczko wprawdzie został znokautowany w kick-boxingu, uznano go też za pokonanego w finale bokserskich mistrzostw świata amatorów w Berlinie (1995), ale to stare dzieje. Pytany o kick-boxing pamięta tylko, że trenował z Przemkiem Saletą na warszawskiej AWF, a później wygrał wszystko, co było do wygrania. W boksie zawodowym uważa się za niepokonanego, choć w jego rejestrze figurują dwie porażki, z Chrisem Byrdem i Lennoksem Lewisem. – W obu walkach prowadziłem na punkty i przegrałem z powodu kontuzji – argumentuje Kliczko. I trudno nie przyznać mu racji.

Starszy z ukraińskich braci będzie górował zdecydowanie nad Solisem warunkami fizycznymi (200 cm – 187 cm), ale różnica zasięgu ramion (202 – 201) jest już minimalna. Kubańczyk potrafi walczyć z wyższymi od siebie, co udowodnił przed laty, dwukrotnie wygrywając z legendarnym Feliksem Savonem. Tyle że wtedy walczył w wadze do 91 kg, a teraz jego rywalem będzie pięściarz jeszcze wyższy od Savona, znacznie cięższy i silniejszy. Ale też sporo starszy, co może mieć znaczenie, jeśli Solis przystąpi do sobotniej walki w życiowej formie.

Na razie jest niewiadomą. Ma możliwości, ale jeszcze ich w pełni nie pokazał. Od kiedy cztery lata temu po ucieczce z Kuby podpisał zawodowy kontrakt, sprawia wrażenie, że najważniejsze dla niego są dobra tego świata. Luksusowy terenowy samochód, gruby złoty łańcuch na szyi i jeszcze grubiej wypchany portfel. Solis jednak uspokaja swoich kibiców. Obiecuje, że jest gotowy, bo wie, iż szansa, by zostać pierwszym kubańskim mistrzem świata wagi ciężkiej, może się szybko nie powtórzyć.

Kliczko jest pewny siebie, podobnie jak jego trener Fritz Sdunek. Tomasz Adamek też stawia na Witalija, który chyba będzie jego rywalem we wrześniu.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora j.pindera@rp.pl

To może być wojna, na którą czekano od dawna, skarżąc się na panowanie braci Kliczków rządzących w najcięższej kategorii. Ich dominacja jest tak zdecydowana, że aż nudna.

Do Władymira, młodszego z braci, należą pasy IBF i WBO, do starszego o pięć lat prestiżowy WBC. Witalij lubi podkreślać, że ten pas nosili kiedyś Muhammad Ali i Mike Tyson. Tylko Anglik David Haye, mistrz WBA, zrobił wyłom w ukraińskim murze, ale w starciu z Władymirem (25 czerwca lub 2 lipca) nie będzie faworytem.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?