Wyczyn chłopaka z Warszawy jest bez precedensu. Stary klubowy sport brytyjskich oficerów ma od lat swoich herosów, wśród których Higgins, czterokrotny mistrz świata, to postać wybitna.
W Polsce gra w kolorowe bile jest dyscypliną rozpoznawalną i lubianą, ale wydawało się, że najlepszym Polakom do najlepszych zawodowców bardzo daleko.
Mecz Polska – Szkocja rozpoczął się zaś od wygranej Filipiaka z aktualnym mistrzem świata 76:3 i w tym sukcesie nie było przypadku. Kilkanaście minut później młody Polak równie pięknie pokonał także drugiego Szkota Stephena McGuire'a, ósmego snookerzystę rankingu światowego.
Polacy przegrali pozostałe dwa single i grę podwójną, choć prowadzili w niej 47:7. Spotkanie skończyło się zwycięstwem Szkocji 3:2, ale wrażenie, że nad Wisłą narodził się niezwykły talent, pozostało.
O zdolnym chłopaku z Warszawy sporo słychać od kwietnia, gdy Filipiak zdobył na Malcie tytuł mistrza Europy amatorów do lat 21. Ten niespodziewany sukces dał mu przepustkę do świata zawodowego snookera, przede wszystkim możliwość treningów w angielskim klubie w Gloucester i udziału w turniejach cyklu World Tour.