Po ostatnich zawodach o Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff, gdzie polski mistrz świata nie awansował nawet do półfinału, a Amerykanin wygrał, Gollob traci już do lidera 12 punktów.
Jeśli Gollob ma zacząć odrabiać straty, to właśnie w Grand Prix Włoch. Tor w Terenzano jest specyficzny, inny niż te, na których zawodnicy jeżdżą na co dzień. Długie proste, na których można się dobrze rozpędzić, a jednocześnie specyficznie wyprofilowane zakręty sprawiają problemy wielu żużlowcom. W Terenzano nie radził sobie nawet tak klasowy zawodnik jak Jason Crump.
Polski mistrz świata takich kłopotów tutaj nigdy nie miał. Wygrał oba rozgrywane tam w poprzednich latach turnieje, z możliwych do zdobycia w nich 48 punktów uzbierał 45, a w zeszłym roku to właśnie we Włoszech zapewnił sobie tytuł mistrza świata.
– To jest stary wyga. Przewaga psychologiczna będzie po jego stronie. W ostatnich występach ligowych w Szwecji zaprezentował się bardzo dobrze, a dodatkowo zdobył z kolegami Drużynowy Puchar Świata – mówi „Rz" Marek Cieślak, trener reprezentacji Polski.
Cieślak nie przywiązuje jednak specjalnej wagi do sobotnich zawodów. – Hancock swoją przewagę wypracował podczas jednego turnieju, więc również w jednym turnieju można to odrobić. Najważniejsze, żeby nie stracić do niego dystansu. Przed nami jeszcze zawody na torach, które Tomek lubi.