Trening dla mediów to jeden z obowiązków pięściarzy przed wielką walką. Tomasz Adamek i starszy z braci Kliczków pokazali wczoraj swoje umiejętności we wrocławskim centrum handlowym Magnolia Park.
Pierwszy próbkę możliwości dał Adamek. Najpierw była walka z cieniem, a później krótka lekcja tarczowania z trenerem Rogerem Bloodworthem. Kliczko zrobił to samo z Fritzem Sdunkiem, a wcześniej powitał kibiców po polsku. Dziś do Wrocławia przyleci Władymir Kliczko, który będzie gościem podczas premierowego pokazu dokumentalnego filmu o obu braciach. A już jutro ostatnia konfrontacja przed walką, oficjalne ważenie.
– Będzie 100 kg, może kilogram mniej – mówi „Rz" Adamek, który twierdzi, że mięśni znów mu przybyło. – Ale szybkość jest taka jak wcześniej. Tylko cios jeszcze mocniejszy – opowiada o swoich atutach polski pięściarz.
Bukmacherzy nie mają jednak wątpliwości, kto jest faworytem. Stawiając na Kliczkę, można wygrać grosze, na Adamka całkiem sporo. Najwięcej zarobić można na remisie. Ale typy bukmacherów nie zawsze się sprawdzają. Historia tej dyscypliny zna wiele sensacyjnych rozstrzygnięć. Gdy Buster Douglas stawał do walki z Mike'em Tysonem w Tokio, nikt mu nie dawał szans, a on wygrał przez nokaut. Evandera Holyfielda też skazywano na pożarcie w konfrontacji z Tysonem, a on wygrał z nim dwa razy przed czasem.
Być może Adamek też sprawi sensację i będzie pierwszym, który po tytułach mistrzowskich w wadze półciężkiej i junior ciężkiej wywalczy trzeci pas, tym razem w najcięższej kategorii.