Hopkins jest najstarszym mistrzem świata w historii boksu, pas czempiona organizacji WBC zdobył 21 maja tego roku, wygrywając w Montrealu na punkty z Kanadyjczykiem Jeanem Pascalem. Ale wcześniej przez wiele lat panował niepodzielnie w kategorii średniej. Mistrzem IBF został 16 lat temu.
Mike Tyson powiedział kiedyś o Royu Jonesie juniorze, że jest najlepszy, ale nikt go nie zna. Z powodzeniem można by jeszcze kilka lat temu to samo powiedzieć o Hopkinsie.
Jonesowi jednak nie przeszłoby to przez gardło, bo zawsze ze sobą rywalizowali. W 1993 roku lepszy był Jones, 17 lat później Hopkins. 42-letni Jones rozmienia się dziś na drobne, a cztery lata starszy „Kat" jest gwiazdą pierwszej wielkości.
Historia Hopkinsa to scenariusz na film o chłopaku, który w młodości był przestępcą, a później dzięki mocnym pięściom i ludziom, którzy mu zaufali, został milionerem. Miał
17 lat, gdy znalazł się za kratkami. Przyszłego mistrza skazano na 18 lat i nic nie wskazywało, że jego życie potoczy się w dobrym kierunku. Został zwolniony po pięciu latach, a boks stał się jego sposobem na życie.