Boks: Wilczewski w Liverpoolu, Jonak w Katowicach

Będzie gorąco i w Anglii, i na Śląsku. Piotr Wilczewski broni w Liverpoolu tytułu mistrza Europy w wadze super średniej, a w Katowicach niepokonany Damian Jonak zmierzy się z doświadczonym Aleksem Bunemą

Publikacja: 15.10.2011 02:13

Dla 33-letniego "Wilka" Wilczewskiego to być może najważniejsza walka w życiu. Wygrać w Liverpoolu z mistrzem olimpijskim z Pekinu, Jamesem DeGale'em, to byłoby coś. Anglicy sobie tego nie wyobrażają. 25-letni DeGale jest ich wielką nadzieją, w przyszłości ma zostać mistrzem świata, pas mistrza Europy, który ma odebrać Polakowi, to tylko przystanek w drodze do wielkiego celu.

Ale w Contemporary Urban Center pięściarz z Dzierżoniowa wcale nie stoi na straconej pozycji. On ma doświadczenie, którego młody Anglik jeszcze nie zdobył. Złoty medalista z Pekinu wygrał dopiero 10 walk, a Wilczewski 29. Polak przegrał raz, w Newark z Curtisem Stevensem kilka lat temu, ale już o tym zapomniał. Lepiej pamięta wygraną przed czasem z Finem Aminem Asikainenem, którego znokautował w Helsinkach w marcu tego roku, i odebrał mu tytuł mistrza Europy.

W amatorskiej karierze "Wilk" nie ma takich sukcesów jak DeGale, ale on też wygrywał z najlepszymi. Trzy razy startował na mistrzostwach Europy, dwukrotnie - w Tampere (2000) i Permie (2002) - dochodził do ćwierćfinałów. Tylko w Puli (2004) odpadł na początku turnieju.

Anglik waży od Polaka 100 gramów mniej, ale to nie powinno mieć znaczenia. Ważniejsza jest postawa sędziów, punktowych i ringowego, bo - jak uczy doświadczenie - nie zawsze są sprawiedliwi.

W walce wieczoru zmierzą się niepokonani, Walijczyk Nathan Cleverly i Anglik Tony Bellew. 24-letni Walijczyk jest mistrzem świata organizacji WBO w wadze półciężkiej, a starszy o cztery lata pięściarz z Liverpoolu będzie mu chciał ten pas odebrać. Cleverly, z wykształcenia matematyk, mówi, że jeśli przegra, to zakończy karierę.

W Katowicach nikt takich deklaracji nie składa. Niepokonany Jonak (waga junior średnia) zdaje sobie sprawę, że pochodzący z Konga Bunema będzie trudnym rywalem. Przegrał wprawdzie osiem razy, ale wygrał znacznie więcej, z dobrymi przeciwnikami, więc trzeba uważać.

Doświadczonego Owena Becka nie obawia się natomiast młodszy o 13 lat od Jamajczyka Artur Szpilka. Niewiele brakowało, by pobili się już podczas oficjalnego ważenia. Zobaczymy, jak będzie w ringu. Szpilka jest przekonany, że wygra przez nokaut.

Dla 33-letniego "Wilka" Wilczewskiego to być może najważniejsza walka w życiu. Wygrać w Liverpoolu z mistrzem olimpijskim z Pekinu, Jamesem DeGale'em, to byłoby coś. Anglicy sobie tego nie wyobrażają. 25-letni DeGale jest ich wielką nadzieją, w przyszłości ma zostać mistrzem świata, pas mistrza Europy, który ma odebrać Polakowi, to tylko przystanek w drodze do wielkiego celu.

Ale w Contemporary Urban Center pięściarz z Dzierżoniowa wcale nie stoi na straconej pozycji. On ma doświadczenie, którego młody Anglik jeszcze nie zdobył. Złoty medalista z Pekinu wygrał dopiero 10 walk, a Wilczewski 29. Polak przegrał raz, w Newark z Curtisem Stevensem kilka lat temu, ale już o tym zapomniał. Lepiej pamięta wygraną przed czasem z Finem Aminem Asikainenem, którego znokautował w Helsinkach w marcu tego roku, i odebrał mu tytuł mistrza Europy.

Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta