Skra jest w formie, o czym najlepiej świadczą wyniki. W Lidze Mistrzów pewnie pokonała francuski Tours VB, a w PlusLidze Delectę w Bydgoszczy.
W drużynie z Bełchatowa zabraknie Aleksandara Atanasijevicia, który pojechał do Serbii na kolejne badania, oraz Michała Bąkiewicza, który wciąż ma problemy z kręgosłupem. Ale trener Skry Jacek Nawrocki ma na tyle mocny skład, że nie musi się zbytnio martwić. Najważniejsze, że ci, którzy stanowią o sile tego zespołu (Wlazły, Kurek, Winiarski, Pliński, Możdżonek), prezentują się znakomicie.
Więcej powodów do narzekań ma Lorenzo Bernardi, trener Jastrzębskiego Węgla. Wciąż daleki od swojej optymalnej formy jest Holender Rob Bontje, zdrowotne kłopoty mają obaj rozgrywający: Brazylijczyk Vinhedo i Amerykanin Brian Thornton.
Bernardi mówi filozoficznie, że kryzys kiedyś musiał przyjść. Za świetne występy i sukcesy w Katarze trzeba teraz płacić. – Nie załamujemy rąk, zachowujemy spokój. W sporcie takie sytuacje są czymś normalnym – twierdzi Bernardi, który doskonale zdaje sobie sprawę, że w sobotnim meczu ze Skrą czeka go ciężka przeprawa.
W Japonii już grają