Rywal Petersona jest gwiazdą zawodowego boksu, królewiczem ringu, który zarabia miliony, a on jeszcze pamięta czasy, gdy jego domem była ulica. Ma 26 lat i jest dwa lata starszy od Khana. Podobnie jak jego bardziej utytułowany przeciwnik przegrał tylko jedną walkę (z Timothy Bradleyem w 2009 roku). Wygrał 29 pojedynków, w tym 15 przed czasem.
Peterson mówi, że Khan będzie miał w sobotnią noc problemy, bo jeszcze nigdy nie walczył z kimś tak głodnym sukcesu jak on. Ten chłopak z Waszyngtonu ma za sobą trudne dzieciństwo. Kiedy rodzinę wyeksmitowano z mieszkania, prawie dwa lata był bezdomny, a wraz z nim jego liczne rodzeństwo. Był w tym gronie młodszy o rok brat Anthony, dziś znakomity zawodowy pięściarz, który już bił się o mistrzostwo świata z Brandonem Riosem, ale przegrał. Teraz Anthony będzie boksował przed Lamontem z solidnym rywalem, jakim jest Daniel Attah.
Lamont nie będzie faworytem w starciu z Khanem, królem wagi junior półśredniej. Pakistańczyk z angielskim paszportem to wielki talent. W 2004 roku, mając zaledwie 17 lat, zdobył srebrny medal igrzysk olimpijskich w wadze lekkiej. Uległ wtedy dwukrotnemu mistrzowi olimpijskiemu, Kubańczykowi Mario Kindelanowi, ale nikt z obserwatorów nie miał wątpliwości, że widzi przyszłego czempiona zawodowych ringów.
Khan w zawodowej karierze przegrał tylko raz, trzy lata temu znokautował go Kolumbijczyk Breidis Prescott, ale to był klasyczny wypadek przy pracy. Teraz Anglik chce pokazać mistrzowską klasę w starciu ze starszym z Petersonów, a później zmienić kategorię i w wadze półśredniej dążyć do konfrontacji z największymi gwiazdami zawodowego boksu, Floydem Mayweatherem Jr. i Mannym Pacquiao.