Adamek nie rezygnuje z mistrzostwa świata

Pierwsza walka po porażce z Witalijem Kliczką – 24 marca. Adamek wciąż wierzy, że będzie mistrzem świata

Publikacja: 01.03.2012 23:48

Adamek o mistrzowski tytuł chce walczyć w przyszłym roku

Adamek o mistrzowski tytuł chce walczyć w przyszłym roku

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Adamek ma twardy charakter i wiarę, że następnym razem, gdy dostanie szansę, to jej nie zaprzepaści. – W tym roku chcę stoczyć trzy pojedynki. Ten pierwszy, 24 marca, na przetarcie, drugi 16 czerwca z kimś ze ścisłej czołówki, i jesienią, być może w Polsce – mówi "Rz" były mistrz świata wagi półciężkiej i junior ciężkiej.

O tym, że 68-letni Roger Bloodworth dalej będzie jego trenerem, Adamek poinformował zaraz po przegranej we Wrocławiu. Zdania nie zmienił, choć były głosy, że powinien.

– Cieszę się, że spotkałem Rogera, wiele mnie nauczył. Wiemy, jakie popełniliśmy błędy przed walką z Kliczką, drugi raz ich nie zrobimy – tłumaczy  Adamek, który ma już za sobą dziesięć tygodni przygotowań do marcowej walki na Brooklynie. Jego rywalem będzie pochodzący z Dominikany 25-letni Nagy Aguilera. Walka odbędzie się w hali Aviator mieszczącej niespełna 1000 widzów.

Aguilera (192 cm) wygrał 17 walk (12 przed czasem), sześć przegrał, m.in. z Chrisem Arreolą, Samuelem Peterem i Antonio Tarverem. Dwaj pierwsi pokonali go przed czasem.

Adamek wierzy, że da sobie radę z Aguilerą, a w czerwcu spróbuje swych sił w starciu z kimś wyżej notowanym. Bardzo prawdopodobne, że z Amerykaninem Kevinem Johnsonem znanym z przegranej na punkty walki z Witalijem Kliczką. Johnson nie dał się Ukraińcowi znokautować, z nikim innym nie przegrał, odnosząc 25 zwycięstw, w tym 11 przed czasem. Ale to tylko przymiarki. Najpierw Amerykanin musi pokonać w Australii urodzonego na Samoa Aleksa Leapai'a (18 marca), a tydzień później Adamek zakończyć zwycięsko pojedynek z Aguilerą. Pewniejsza jest wygrana Polaka.

Zaskakuje lokalizacja gali organizowanej przez Main Events, która dalej współpromuje Adamka. Głównym aktorem tego widowiska będzie wprawdzie były mistrz świata kategorii junior półśredniej i półśredniej, pochodzący z Brooklynu Zab Judah, który zmierzy się z niepokonanym Vernonem Parisem, ale to Adamek, nie Judah, ściąga na swoje walki wielotysięczną widownię.

Ziggy Rozalski, współpromotor i przyjaciel Adamka, podobnie jak polski pięściarz nie chce się w tej sprawie wypowiadać. Przedłużyli kontrakt z Main Events, ale na tym kończą się rozmowy. Nie ulega wątpliwości, że jest to tymczasowy związek z rozsądku.

Dla Adamka najbliższe walki mają ogromne znaczenie, bo nie wiadomo, jakie skutki zostawiły ciosy Witalija Kliczki. "Góral" twierdzi wprawdzie, że jest jak dawniej, ale w boksie czasami jedno uderzenie zmienia życie tego, który je otrzymał. A Adamek nie jest już młodzieńcem, w grudniu skończył 35 lat i w jego przypadku czas biegnie coraz szybciej. A on chce jeszcze bić się o mistrzostwo świata. Chciałby dostać taką szansę w 2013 roku.

I jest w stanie ją wywalczyć, bo przecież wciąż nie widać zdecydowanych kandydatów na następców ukraińskich braci, którzy wagą ciężką rządzą od lat. Ale nic nie trwa wiecznie. Witalij w pojedynku z Dereckiem Chisorą nie błyszczał, teraz zobaczymy, co pokaże w sobotę pięć lat młodszy Władymir w starciu z Francuzem Jeanem Markiem Mormeckiem.

Lista potencjalnych rywali Adamka mogłaby być interesująca, ale w zawodowym boksie argumenty sportowe nie zawsze są najważniejsze.

Sport
Po igrzyskach w Paryżu czekają na azyl. Ilu sportowców zostało uchodźcami?
Sport
Wybiorą herosów po raz drugi!
SPORT I POLITYKA
Czy Rosjanie i Białorusini pojadą na igrzyska? Zyskali silnego sojusznika
Sport
Robin van Persie: Artysta z trudnym charakterem
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Sport
Wielkie Serce Kamy. Wyjątkowa nagroda dla Klaudii Zwolińskiej
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń