Zderzenie ciężkich

W walce Tomasza Adamka z Eddiem Chambersem nie ma zdecydowanego faworyta. Obaj nie wyobrażają sobie przegranej

Publikacja: 15.06.2012 20:06

Zderzenie ciężkich

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

- Poza ringiem to dżentelmeni, wyjątkowo mili ludzie - mówi o nich Ziggy Rozalski, współpromotor, wraz z Main Events, sobotniego widowiska w Prudential Center w Newark. - Ale w ringu będzie wojna, obaj wiedzą o co walczą, przegrany musi kupić sobie wędkę i jechać na ryby - żartuje w swoim stylu Ziggy, który wie, że Adamka czeka ciężkie zadanie.

Co do pierwszej części wypowiedzi zgoda: kiedy Adamek spotyka się z Chambersem na konferencjach prasowych nie ma złej krwi. Wypowiadają się o sobie z szacunkiem, „Szybki Eddie"może podobnie jak „Góral" bez końca opowiadać na dziesiątki pytań. Chambers jest niższy, szczuplejszy i lżejszy, to widać na pierwszy rzut oka, nie musi stawać na wagę. Nie wygląda na boksera wagi ciężkiej, a przecież kilka lat temu pokonał dwumetrowego Aleksandra Dimitrenkę.

Czy przegrany w Newark musi kupić sobie wędkę, jak sugeruje Ziggy?. Jeśli przegra po pięknej, równej walce, to nie, będzie miał propozycje. Ale na razie obaj myślą tylko o wygranej.

- Wiem, że Adamek jest twardzielem, ale Kliczko złamał mu psychikę i ja zrobię, to samo. Od pierwszego gongu będę dominował. To nie przypadek, że w gronie moich sparingpartnerów byli pięściarze występujący trzy kategorie niżej. Jeśli ich trafiałem, to będę też trafiał Adamka - Chambers mówi to z rozbrajającym uśmiechem.

Reklama
Reklama

Dan Rafael, ekspert telewizji ESPN uważa, że to powinien być znakomity pojedynek. Nie często przecież w wadze ciężkiej zdarza się, by na walkę decydowali się czołowi pięściarze, gdy stawką nie jest pas mistrzowski, ani wielkie pieniądze.

Ale dla Adamka i Chambersa, to inwestycja w przyszłość. Obaj mają po dwie porażki i wielkie ambicje, by jeszcze dokonać czegoś wielkiego. Ich walkę pokaże w USA telewizja NBC, obejrzą ją miliony, bo będzie przecież wiele powtórek.

Chambers w pewnym momencie myślał już o zakończeniu kariery. Przegrał przez nokaut z młodszym Kliczką, później miał poważną kontuzję i długo nie walczył. Brakowało pieniędzy i kurczyła się wiara, że będzie lepiej. - Ale ja nigdy się nie poddaję, tak jak Adamek zresztą - przekonuje „Szybki Eddie". I od razu dodaje: jeśli miałeś okazję obejrzeć program Fight Night 36 w NBC o mnie, to widziałeś jak ciężko pracowałem. Pojechaliśmy specjalnie to legendarnego Kronk gym w Detroit. Było gorąco jak w saunie, ale tam tak wykuwa się formę i gubi zbędne kilogramy. Jestem gotowy na Adamka - obiecuje Chambers i podpisuje kolejne plakaty zapraszające na : Heavyweight collide (Zderzenie ciężkich).

Ci, którzy stawiają na Chambersa twierdzą, że jest lepszym i szybszym pięściarzem, ale ma rację Adamek pytając: z jakim naprawdę szybkim rywalem walczył Eddie?

Polak chce tak jak Władymir Kliczko przed dwoma laty zneutralizować atuty Amerykanina lewym prostym. - I mogę zapewnić, że będę co najmniej tak szybki jak on - zapewnia pewny swego. Przed wyjazdem z domu na walkę obejrzy jeszcze mecz naszych piłkarzy z Czechami, i ma nadzieję, że awansują.

A Ziggy Rozalski znany z tego, że przed walkami denerwuje się bardziej od Adamka odpowiada: jakie nerwy, przecież to on, nie ja wyjdzie do ringu.Najważniejsze, że Roger Bloodworth, jego trener twierdzi, że będzie dobrze.

Reklama
Reklama

Najdroższe bilety na ten pojedynek kosztują 254 USD, najtańsze 54. W USA pokaże go NBC Sports, a w Polsce Polsat.

Sport
Nie chce pałacu. Kirsty Coventry - pierwsza kobieta przejmuje władzę w MKOl
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama