Polscy siatkarze złapali kontakt z ziemią

Zimny prysznic w drugim występie na igrzyskach. Kolejny mecz już jutro – z Argentyną o 17.45

Publikacja: 01.08.2012 01:30

Olimpijska hala w siatkówce to najbardziej polski kawałek Londynu

Olimpijska hala w siatkówce to najbardziej polski kawałek Londynu

Foto: AFP

Korespondencja z Londynu

– Co pan teraz zrobi? Czego pana siatkarze potrzebują po porażce z Bułgarią – treningów czy męskiej rozmowy? – zapytaliśmy Andreę Anastasiego kilkanaście minut po meczu. – Niczego nie zmienię, będziemy robić to samo co każdego dnia do tej pory – odpowiedział.

Miało być lekko i przyjemnie. Po niedzielnej wygranej z Włochami Polaków wszyscy chwalili. Amerykanie mówili, że to główny faworyt do złotego medalu, Rosjanie, że nasi siatkarze weszli o kolejny szczebel wyżej.

Bułgarzy mieli być rozbici kłótniami, mieli być tłem, wyglądali na pogodzonych ze statystowaniem przy wielkich gwiazdach. Miesiąc temu tuż przed finałami Ligi Światowej w Sofii, trzaskając drzwiami, odszedł trener Radostin Stojczew, dwóch zawodników poszło razem z nim.

Wczoraj w Londynie od Polaków lepsi byli we wszystkim. Mieli skuteczną zagrywkę, doskonale blokowali, świetnie atakowali i bronili. Nasi wyglądali, jakby grali na zaciągniętym ręcznym hamulcu. Momentów, kiedy wydawało się, że hamulce puściły i polska maszyna do wygrywania wchodzi na właściwe obroty, było kilka, jednak Bułgarzy pokazywali swoją odporność.

– Jesteśmy w stanie każdego zniszczyć psychicznie. Szukamy momentu i przechodzimy do ataku – mówił wcześniej Łukasz Żygadło. W Earl's Court odpornością psychiczną wykazali się nasi przeciwnicy.

Żygadło zszedł z boiska w pierwszym secie, zastąpił go Paweł Zagumny, który świetnie rozgrywał w półfinale Ligi Światowej, kiedy Polacy pokonali Bułgarów 3:0. Wczoraj kilka razy oszukał przeciwników przy siatce, ale chyba widział, że tego dnia przy tak dysponowanych Bułgarach nie zdziała dużo więcej.

Najtrudniej było zatrzymać Cwetana Sokołowa, który świetnie zagrywał, a w pierwszym secie miał siedem udanych zbić. Polacy prowadzili nawet 9:5, ale nagle stanęli.

W końcówce seta wyglądali na pogodzonych z losem, w drugim Anastasi sięgnął głęboko do kieszeni i wyciągnął kilka asów. Słabszych wczoraj Michała Winiarskiego, Marcina Możdżonka i Zbigniewa Bartmana zmienili Michał Kubiak, Grzegorz Kosok i Jakub Jarosz. Zwłaszcza ten pierwszy dał drużynie dużo dobrego. Wróciła pewność siebie, przy 22:24 Polacy doprowadzili do remisu, obronili cztery setbole Bułgarów, ale piątego nie dali już rady. To był kluczowy moment meczu. Gdyby nasi podnieśli się z kolan, mogliby pójść za ciosem. Ale nie wstali.

Tylko w trzecim secie grali tak, jak nas do tego w ostatnich miesiącach przyzwyczaili. W 22 minuty pozwolili rywalom zdobyć tylko 13 punktów. Po meczu, kłaniając się Bułgarom w pas i uznając ich wyższość, przyznawali, że to był tylko efekt trzeciego seta, kiedy rywale poczuli się zbyt pewnie i pozwolili sobie na  rozluźnienie.

Ostatni set rozwiał wątpliwości, kto był tego dnia lepszy. Paradoksalnie porażka już w drugim meczu igrzysk może Polakom zrobić dobrze. Złapali kontakt z ziemią, pokazali ludzkie słabości. Za dużo było na boisku nieporozumień, za mało pewności w ataku i obronie.

Następny mecz będzie weryfikował nasze marzenia. Sami siatkarze muszą odpowiedzieć sobie, czy nie za szybko zbudowali swój pomnik.

Szansa na pierwsze miejsce w grupie ciągle jest duża, bo Bułgarów czeka mecz z Włochami.

Grupa A

Włochy – Argentyna 3:1; Polska – Bułgaria 1:3 (22:25, 27:29, 25:13, 23:25); Australia - W. Brytania 3:0.

Tabela:

1. Bułgaria     2     6     6-1

2. Argentyna     2     3     4-3

3. Polska     2     3     4-4

4. Australia     2     3     3-3

5. Włochy     2     3     4-4

6. W. Brytania     2     0     0-6

Grupa B

Serbia – Tunezja 3:1; USA – Niemcy 3:0. Brazylia – Rosja, zakończył się po zamknięciu tego wydania.

 

 

Powiedzieli

Bartosz Kurek- przyjmujący

Przegraliśmy dzisiaj po prostu z lepszym przeciwnikiem. Bułgarom wyszło bardzo dobre spotkanie, nam – przeciwnie. Nie wytrzymaliśmy ich poziomu, gratulujemy rywalom, ale turniej na szczęście się jeszcze nie kończy. Jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie, nie widzę w tym najmniejszego problemu. Bułgarzy niczym nas nie zaskoczyli, grali wyśmienicie, trzeba im oddać, że nie mieliśmy wiele do powiedzenia. Nie jesteśmy słabym zespołem, jednak w czwartym secie Bułgarzy wrócili już na swoje tory. Analiza tego, co zawiodło, nie będzie długa. Odpowiednik na każdej pozycji po bułgarskiej stronie był lepszy od nas. Zagraliśmy poniżej normalnego, wysokiego poziomu. Oczywiście, że możemy jeszcze wygrać grupę, jednak każda porażka trochę komplikuje sprawę.

Krzysztof Ignaczak - libero

Turniej jest długi, pozostajemy w grze. Wczesna pora rozgrywania meczu nie miała znaczenia, Bułgarzy musieli wstać o tej samej porze. Graliśmy mało skutecznie z kontrataku, a dobra dyspozycja Cwetana Sokołowa spowodowała, że Bułgarzy zdobyli dużo punktów. Nie wiem, czy grali na luzie, uśmiechali się, więc może rzeczywiście mają mniejszą presję. Nie nazwałbym tego meczu zimnym prysznicem, w trzecim secie graliśmy swoje, w czwartym – też. Gdyby udało nam się doprowadzić do tie-breaka, moglibyśmy wygrać i teraz rozmawialibyśmy w innych humorach. Jak zareaguje Anastasi? Nie wiem, za rzadko przegrywaliśmy, żeby być pewnym tego, co teraz zrobi.

Marcin Możdżonek - kapitan drużyny

Mieliśmy problemy z wyprowadzaniem ataków zarówno z pierwszej piłki, jak i kontry. Ataków było dużo, ale nie były skuteczne, zabrakło wykończenia. Jeżeli wyciągniemy wnioski, taka porażka może nam się przydać. Anastasi na pewno zrobi analizę, nie potrzebujemy żadnych męskich rozmów, zagraliśmy gorzej technicznie, a tak się czasami zdarza. To był nasz słabszy mecz, a Bułgarzy bardzo skutecznie to wykorzystali. Nie analizowałem, jak porażka skomplikowała nam sytuację w grupie, jest za wcześnie. Trzeba teraz odpowiednio przygotować się do meczu z Argentyną.

Korespondencja z Londynu

– Co pan teraz zrobi? Czego pana siatkarze potrzebują po porażce z Bułgarią – treningów czy męskiej rozmowy? – zapytaliśmy Andreę Anastasiego kilkanaście minut po meczu. – Niczego nie zmienię, będziemy robić to samo co każdego dnia do tej pory – odpowiedział.

Pozostało 95% artykułu
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?
Sport
Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski. Poznaliśmy nominowanych
Sport
Zmarł Michał Dąbrowski, reprezentant Polski w szermierce na wózkach, medalista z Paryża
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska