Niepraktyczna demonstracja

Michał Probierz nie jest już trenerem Wisły Kraków.

Aktualizacja: 02.10.2012 20:51 Publikacja: 02.10.2012 20:48

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Podał się do dymisji po przegranym meczu z Piastem. Taka forma rozstania się z dobrze płatną pracą nie jest w Polsce normą, a w środowisku piłkarskim należy do rzadkości.

Inne standardy wyznaczane są od dawna, prezes Grzegorz Lato to nie pierwsza i nie ostatnia osoba przedkładająca pieniądze nad przyzwoitość. Probierz zachował się więc nietypowo, co powinno przysporzyć mu sympatyków wśród ludzi przestrzegających zasad.

Smutne natomiast jest to, że z Wisłą nie poradził sobie jeden z najzdolniejszych trenerów młodego pokolenia, wymieniany niedawno jako kandydat na selekcjonera reprezentacji Polski.

Ktoś może oczywiście powiedzieć, że od odejścia z Jagiellonii Białystok Probierzowi niewiele się udało. Ale trzeba pamiętać, że w ŁKS budował na zgliszczach, w Arisie Saloniki jeszcze się dobrze nie rozpakował, a już musiał wracać do Polski. Natomiast w Wiśle jednym się grać chce, drugim się nie chce.

Probierz podał się do dymisji, ponieważ widział, że nie da rady, bo nie wszyscy zawodnicy chcą tego samego co on. W takiej sytuacji trener zawsze przegrywa, choćby nawet jego piłkarze nie dorastali mu do pięt.

Odejście Probierza nie rozwiązuje żadnego z problemów Wisły. Tytuł mistrza Polski, zdobyty przed rokiem, wciąż odbija się czkawką. Za dużo w klubie obcokrajowców, za wysokie są kontrakty, a za mało dobrej gry. Sukces zawrócił w głowach, nie dał sobie z tym rady ten, który doń doprowadził Robert Maaskant, nie poprawił sytuacji Probierz. Trener nie wygra tam, gdzie chce rządzić piłkarz.

Władze Wisły lepiej by zrobiły, gdyby zamiast przyjmować dymisję Probierza, zwolniły tego, który był gwiazdą, a teraz myśli o sobie, a nie o drużynie: Maora Meliksona.

Nim ten tekst trafi do czytelników, Wisła będzie już zapewne miała nowego trenera, bo Andrzej Strejlau nie znalazł naśladowców. Przed laty miał on zasadę, której był wierny: nie przychodził do klubu w trakcie sezonu na miejsce zwolnionego kolegi. Ale nawet w jego czasach była to dość niepraktyczna demonstracja charakteru i solidarności zawodowej. Dziś taka deklaracja byłaby po prostu niezrozumiała.

W tym sezonie pracę stracił już trener mistrza Polski Orest Lenczyk (Śląsk), wicemistrza - Tomasz Fornalik (Ruch) i ostatniej drużyny w tabeli - Kamil Kiereś (Bełchatów). Dla każdego z nich bez trudu znalazł się następca, rozgrywki toczą się bez przeszkód, a zmiany nie mają większego wpływu na grę.

W czasach bliższych Strejlauowi o Legii i Górniku mówiło się, że ich trenerami mogliby być magazynierzy tych klubów. Grali sami Polacy, którym trener potrzebny był tylko w tygodniu. To byli jednak prawdziwi piłkarze, cwani, ale mieli swój honor.

Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie