Uczę się żyć z porażkami

Michał Probierz, trener piłkarzy PGE GKS Bełchatów.

Publikacja: 29.11.2012 00:57

Uczę się żyć z porażkami

Foto: ROL

Słyszałem, że wezwał pan na pomoc dziesięciu juniorów, którzy zajmą miejsca dotychczasowych piłkarzy Bełchatowa.

Michał Probierz:

Ja też słyszałem. Sensacyjne  wiadomości szybko się rozchodzą. A kiedy są nieprawdziwe, jeszcze lepiej się sprzedają. A ta jest właśnie nieprawdziwa. Grupa młodych chłopców, o których pan mówi, została zgłoszona do rozgrywek jeszcze przed moim przyjściem do Bełchatowa. Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego, a ja nie mam z tym nic wspólnego. Trenują w zespole Młodej Ekstraklasy, a nie ze mną.

Ale mogą w każdej chwili zagrać w pierwszej drużynie?

Jeśli któryś z nich będzie lepszy od grającego obecnie, to tak. Muszę im się przyjrzeć. Jestem dopiero drugi tydzień w Bełchatowie.

I jakie wrażenia?

Wiedziałem, gdzie przychodzę. Drużyna jest na ostatnim miejscu, Kamil Kosowski, Mate Lacić i Łukasz Budziłek nie trenują, bo mają swoje sprawy z klubem. Bracia Makowie leczą kontuzje i nie widziałem ich jeszcze na treningu. To są normalne sprawy w każdym klubie. Trener nigdzie nie odpowiada za sytuację finansową i nie zagląda do umów zawodników. Moim zadaniem jest dobre przygotowanie drużyny do meczów.

Remis 1:1 z Lechią po czterech porażkach z rzędu może świadczyć, że się udało.

Nie bardzo. Powinniśmy ten mecz wygrać. Teraz jedziemy na ważne dla mnie spotkanie do Białegostoku, gdzie prawdopodobnie zostanę przyjęty brawami, ale nikt mi z sympatii nie da punktów. Mam jednak nadzieję, że w dwóch ostatnich meczach jesieni zdobędziemy punkty i wiosną będziemy skutecznie odrabiać straty.

Patrząc na tabelę, widać, że to może być niemożliwe.

A ja wierzę. Wie pan, co jest w tej pracy najważniejsze? Że mam bardzo dobre warunki do trenowania. W Bełchatowie są trzy oświetlone boiska, nie muszę się martwić, gdzie będę ćwiczył jutro i co zrobić, jak spadnie deszcz. A w klubach, w których do tej pory pracowałem, nie zawsze tak było. Mam swoje koncepcje, pracuję dopiero od siedmiu lat, uczę się żyć z porażkami.

Skoro w Bełchatowie są tak dobre warunki pracy, drużyna jest nadal finansowana przez potentata energetycznego, któremu nie grozi plajta, trwają obchody 35-lecia klubu, to dlaczego zespół zajmuje ostatnie miejsce? Dlatego, że PGE chce się wycofać z klubu?

Nie wiem. W pieniądze nie wchodzę. Koncentruję się na swojej pracy. Ale żeby klub funkcjonował jak należy, trzy strony muszą myśleć o wspólnym celu: trener, piłkarze i działacze. Wystarczy, że jedna strona gra pod siebie i ewentualny sukces diabli wzięli. W Wiśle Kraków właśnie tak się stało. Nie wszystkim zależało na tym samym, dlatego odszedłem.

Pan mówi o sytuacji idealnej. Patrzę na kluby, w których pan pracował, porównuję z wynikami i wydaje mi się, że tak było tylko w Jagiellonii.

Nie tylko. Nie narzekałem na pracę w kilku innych klubach, jednak nie było wśród nich Arisu Saloniki, z którego odszedłem sam. Trener musi wiedzieć, kiedy odejść. Nikt mnie z Wisły nie wyrzucał, mogłem tam być nadal i brać pieniądze, ale widząc, że nasze interesy są rozbieżne, uznałem, że niczego tam nie osiągnę.

Podjęcie pracy w ostatnim klubie w tabeli nie kłóci się z pańskimi ambicjami? Do niedawna był pan postrzegany jako twórca sukcesów Jagiellonii, kandydat na trenera reprezentacji, teraz jest pan jedną nogą w pierwszej lidze.

W ogóle mi to nie przeszkadza. Nie myślę o przeszłości, wciąż się uczę, mam swój kierunek. Dużo czytam i wyciągam wnioski. Jestem świeżo po lekturze książki Patricka Barclaya o Aleksie Fergusonie „Futbol, cholera jasna". To powinien przeczytać nie tylko każdy trener, ale również piłkarze i kibice. Natomiast autobiografii Paula Mersona „Jak nie być profesjonalnym piłkarzem" nie polecam zwłaszcza piłkarzom.

Może właśnie oni powinni przeczytać i wyciągnąć wnioski?

Może, ale po co ryzykować.

Słyszałem, że wezwał pan na pomoc dziesięciu juniorów, którzy zajmą miejsca dotychczasowych piłkarzy Bełchatowa.

Michał Probierz:

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji