Nie ma ich jeszcze (i zapewne jakiś czas nie będzie) w zimowych turniejach PGA Tour lub European PGA Tour, ani nawet w mniej ważnych ligach. Nie będą walczyć w kwietniu w turnieju Masters w Auguście, pierwszym z golfowego Wielkiego Szlema. Próbują znaleźć swoją drogę do przyszłych startów zawodowych w turniejach juniorskich, amatorskich, poprzez studia w USA i podróże po świecie. Choć to niemal nieosiągalne, może któryś zagra na igrzyskach w Rio de Janeiro.
Na razie największym sukcesem jest to, że w ogóle są, trenują i nie tracą nadziei. Od kilku lat widać, że ta praca u podstaw przynosi jednak efekty. 20 lat po odrodzeniu Polskiego Związku Golfa widać pierwsze pokolenie nastolatków, którzy mają talent, chęci i próbują dorównać światu. Ze znacznie starszymi w kraju wygrywają już zwykle bardzo łatwo.
Adrian Meronk (rocznik 1993), 20 lat skończy w maju. Wychowany w Pniewach pod Poznaniem, reprezentuje Toya Golf & Country Club Wrocław. Ojciec Andrzej był w latach 70. i 80. ligowym siatkarzem. Syn już w 2010 roku zdobył tytuł mistrza kraju w golfie wśród juniorów i seniorów. W 2011 roku zwyciężył w amerykańskim cyklu World Junior Golf Series, dostał się do finału Boys Amateur Championship, w wielu zagranicznych turniejach dawał sobie radę z rówieśnikami.
Kilka miesięcy temu wybrał studia w East Tenneesse State University w Johnson City, wydział: zarządzanie sportem. Nauka zajmuje mu dwa dni w tygodniu po pięć godzin, sport znacznie więcej. Centrum golfowe ma w zasięgu ręki, ale odpowiedzialność za treningi musi brać na siebie. Gra sporo w amerykańskiej lidze uniwersyteckiej, która co roku wypuszcza w świat kilku lub kilkunastu kandydatów na zawodowców. Obecnie zajmuje 456. miejsce w światowym rankingu amatorów – WAGR.
Wyżej w tym rankingu (230.) jest Mateusz Gradecki. Ma 18 lat, tytuł mistrza Polski 2012 i nieoficjalny rekord kraju — 61 uderzeń w jednej rundzie (ustanowiony pól roku temu na polu w Brzeźnie k. Obornik Śląskich). Za sobą ma też świetny sezon. Idzie śladami Meronka, wygrał w Ameryce World Junior Golf Series, w wielkim finale w St. Augustine na Florydzie zajął 2. miejsce. Potem grał na polu w Coral Gables koło Miami w znanym turnieju Orange Bowl Championship. Był jedenasty. W 1991 roku najlepszy tam był Tiger Woods, więc wyobraźnia działa.