Piszę na boisku swoją historię

Robert Lewandowski o czterech golach strzelonych Realowi, Bayernie i marzeniach, które się spełniają.

Aktualizacja: 26.04.2013 01:13 Publikacja: 26.04.2013 01:11

Piszę na boisku swoją historię

Foto: ROL

Korespondencja z Dortmundu

Spokojnie zasnął pan po meczu?

Robert Lewandowski:

Trzeba było trochę odpocząć przed treningiem, ale wiadomo, że po takich emocjach nie było łatwo. Udało się nad ranem,  potem wszedłem na chwilę na strony internetowe, zobaczyłem, co się dzieje, jaki jest odzew na nasz wynik, ale szybko zająłem się codziennymi sprawami. Zrobiliśmy coś wielkiego, ale tak naprawdę to tylko duży krok w stronę finału. Nie możemy być jeszcze niczego pewni.

Mówi o panu cała Europa.

Mówi o Borussii, bo nasze wysokie zwycięstwo z Realem było jednak niespodzianką. Zagraliśmy niemal idealne spotkanie. W drugiej połowie Real nie istniał na boisku, był bezradny, a my robiliśmy to, co umiemy. Narzuciliśmy swój styl gry. Oczywiście mieliśmy rozpracowanego rywala, ale przecież nie zawsze wszystko udaje się przełożyć na boisko. Nam się jednak udało. Zawsze wierzę, że wszystko jest możliwe, ale cztery gole to rzeczywiście wielka sprawa, jestem dumny z całego zespołu. Zresztą, gdybym lepiej przyłożył nogę przy jednym strzale w drugiej połowie, mogłem mieć i pięć bramek.

Na boisku rzadko było widać samego Cristiano Ronaldo. Mieliście receptę, jak go zatrzymać?

Łukasz Piszczek i Kuba Błaszczykowski nie pozwolili mu rozwinąć skrzydeł. Cała drużyna grała bardzo konsekwentnie, solidnie w obronie. Straciliśmy bramkę po naszym głupim błędzie, ale nawet na chwilę nie straciliśmy wiary w to, że możemy wygrać. Jesteśmy z siebie dumni. Byliśmy bardzo skuteczni, bramkarz Realu co kilka minut miał problemy z naszym atakiem. Na taką grę pozwalał nam oczywiście wynik, kiedy prowadzi się tak wysoko, na boisku jest spokojniej. Chyba do mnie jeszcze nie dociera, co osiągnąłem. Po sezonie usiądę sobie spokojnie i policzę, jakie trofea udało mi się zdobyć z Borussią.

Stefan Szczepłek: Lewandowski do Niecieczy

Na Twitterze gratulował panu Zbigniew Boniek, któremu wcześniej zdarzało się pana ostro krytykować.

Krytyka czasami się przydaje, chociaż wiadomo, że łatwo przekroczyć granice. Miło mi słyszeć słowa prezesa Bońka. Wiemy, że każdy z nas pisze swoją historię, i ja też staram się to robić. Chcę być coraz lepszym piłkarzem, ale zdaję sobie sprawę, że teraz będzie mi już z każdym sezonem trudniej.

Zrobiliśmy coś wielkiego, ale tak naprawdę to tylko duży krok w stronę finału

Był pan wyznaczony do strzelania rzutu karnego. Czy koledzy pozwolili panu na to, wiedząc, że tego wieczoru wszystko panu wychodzi?

Już we wcześniejszych spotkaniach było ustalone, że jeśli będzie karny, to mam strzelać. W środę czułem się dobrze, więc nie miałem oporów. Ale przecież to nie ma znaczenia, kto strzeli. Cieszę się, że swoją grą spowodowaliśmy niesamowitą atmosferę na stadionie. Ranga tego spotkania była olbrzymia, graliśmy świetnie i do tego poziomu dostosowali się nasi fantastyczni kibice. Im dalej w las, w Ligę Mistrzów, tym są coraz głośniejsi. Mam nadzieję, że teraz będą cieszyć się w Madrycie. Przecież umiemy grać na wyjazdach.

Kupił pan już mieszkanie w Monachium?

Nie. Na razie mam w Dortmundzie i nie narzekam, mieszka mi się tu bardzo dobrze.

Pana menedżer Cezary Kucharski powiedział, że w przyszłym sezonie będzie pan grał w innym klubie.

Na razie jest za wcześnie na jakieś deklaracje. Sezon jeszcze się nie skończył. Muszę skupiać się na kolejnych meczach w Bundeslidze i mam nadzieję, dwóch spotkaniach w Lidze Mistrzów. Wszystkie komentarze odnośnie mojego transferu są teraz zbędne, musimy spokojnie poczekać na to, co wydarzy się po zakończeniu rozgrywek. Na mecz rewanżowy w Madrycie musimy szczególnie uważać, bo Real to niebezpieczna drużyna. Wynik 4:1 z pierwszego spotkania daje nam dużo pewności, ale teraz trzeba spokojnie dokończyć pracę, którą zaczęliśmy we wtorek w Dortmundzie.

Korespondencja z Dortmundu

Spokojnie zasnął pan po meczu?

Pozostało jeszcze 99% artykułu
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne