Był pan zaskoczony dyspozycją Molde? Norwegowie zagrali lepiej, niż tydzień temu.
Nie zgodzę się, że Molde zagrało lepiej. W pierwszym spotkaniu już przed przerwą mogło strzelić kilka goli i sprawa awansu byłaby załatwiona. Wtedy pozwoliliśmy rywalom na bardzo dużo. W Warszawie w pierwszej połowie nie stworzyli żadnej okazji, w drugiej kilka, bo przejęli inicjatywę. Oni musieli strzelić gola, dla nas najważniejsze było to, żeby go nie stracić.
Liga Europejska jest już pewna. Macie szanse dostać się do Ligi Mistrzów?
Nie spoczywamy na laurach. Cieszę się, że osiągnęliśmy już cel minimum i gdyby przydarzyło nam się coś złego w czwartej rundzie, jesienią i tak będziemy grać w europejskich pucharach. Zobaczymy na kogo trafimy w losowaniu, ale kto by to nie był, mamy szansę. Myślałem, że dobrze byłoby mieć szczęście w losowaniu i trafić na kogoś w naszym zasięgu, ale po meczu z Molde wiem, że wszyscy są w naszym zasięgu. Kto by nie przyjechał do Warszawy, będzie miał miękkie nogi. Piątkowego losowania pewnie nie będę oglądał, możemy być w drodze na mecz do Chorzowa, ale jestem bardzo ciekawy z kim przyjdzie nam się zmierzyć.