Argentyńczyk trafił do Premier League w 2006. Był wtedy wschodzącą gwiazdą West Ham United. Po roku odszedł do najlepszego angielskiego klubu Manchesteru United. Dwa lata później napastnik przeniósł się do lokalnego rywala United – City. Ale Tevez nie będzie ciepło wspominał sezonów spędzonych w Anglii. W wywiadzie udzielonym argentyńskiej telewizji 29-letni piłkarz powiedział, że gdy występował w The Citizens, w jego głowie często pojawiała się myśl, aby skończyć z piłką nożną. Cztery lata spędzone na Etihad Stadium były najgorszym okresem w jego życiu. W 2011 zawodnik popadł w konflikt z ówczesnym trenerem zespołu, Roberto Mancinim. To zdarzenie przelało czarę goryczy.

- Zawsze powtarzałem, że prawdopodobnie przejdę na emeryturę, gdy skończę 28 lat. Po kłótniach z Mancinim prawie podjąłem taką decyzję. Byłem naprawdę zmęczony – powiedział były reprezentant Argentyny. Radości nie sprawiały mu nawet sukcesy, które odnosił w barwach angielskich drużyn. – Spędziłem w Premier League siedem lat i żadne pieniądze nie przekonałyby mnie, aby grać tam kolejne siedem. Chociaż osiągnąłem tyle, ile niektórym nie udaje się przez całą karierę – z Manchesterem United triumfowałem w Lidze Mistrzów, z City w Pucharze Anglii. Z obiema drużynami zdobyłem mistrzostwo. Wygrałem wszystko, co było do wygrania. Lecz po jakimś czasie pojawiła się niechęć do futbolu i ogólne zmęczenie. Naprawdę chciałem dać sobie spokój z piłką nożną. Ale wtedy zainteresował się mną Juventus – opowiadał Carlos Tevez.

Dzięki transferowi do mistrza Włoch w Argentyńczyka wstąpiły nowe siły. Gra znowu sprawia mu przyjemność. Jego miłość do futbolu odżyła. Tevez stwierdził, że występy w Seria A będą nowym, radosnym rozdziałem w jego życiu.

Jednak szczęście nowego napastnika Juventusu Turyn nie zmieniło jego podejścia do drużyny narodowej. Dwa lata temu selekcjoner Sergio Batista pominął Teveza przy ustalaniu składu na trzy mecze międzynarodowe. Poirytowany zawodnik postanowił, że już nigdy nie założy koszulki Argentyny i zarzeka się, że nie zmienił swojej decyzji. – To koniec. Na temat reprezentacji powiedziałem wszystko, co miałem do powiedzenia i nie będę niczego dodawał. Gdybym nagle zaczął rozmawiać o moim ewentualnym powrocie, ktoś mógłby pomyśleć, że bardzo tego chcę – powiedział argentyński piłkarz.