Do FIFA należy 209 związków piłkarskich ze 185 krajów. Oznacza to, że Polska jest prawie w połowie. Dawniej powiedzielibyśmy w takiej sytuacji, że spadliśmy do Trzeciego Świata.
Przed nami jest Haiti, Jordania, Uzbekistan... Tę listę można ciągnąć, ale każda kolejna nazwa będzie coraz mniej dziwić. Punkty w tej klasyfikacji zdobywa się za zwycięstwa. Z jakiej więc racji mamy być wyżej, skoro z każdym przegrywamy. Z reprezentacjami wielu wyprzedzających nas krajów nigdy się nie spotkaliśmy. Inne przed laty były daleko za nami. Kiedy w finałach mistrzostw świata w roku 1974 wylosowaliśmy Haiti, na przeszpiegi poleciała tam reprezentacja młodzieżowa. Wygrała dwa razy a przewagę mieliśmy taką, że gdyby na boisko wybiegł wtedy 34-letni trener Andrzej Strejlau, to byłby lepszy od najlepszego Haitańczyka.
Dziś wspominamy to jak bajkę o żelaznym wilku. Nic w futbolu nie jest dane na wieki. Zaczynaliśmy od zera, potem byliśmy wzorem dla całego świata a dziś jesteśmy w Rowie Mariańskim. Mimo, że mamy prezesa PZPN, którego zna cały świat, czołowego napastnika Europy grającego w Borussii, nowoczesne stadiony i tysiąc pięćset Orlików. To jeszcze jeden dowód na to, że w futbolu nie ma logiki. Ale z faktami się nie dyskutuje.