„Good bye, Peter" skomentował decydującą akcję wyścigu w europejskiej edycji Eurosportu angielski komentator. Na podjeździe na via Santa Caterina w Sieni 23-letni polski kolarz odskoczył swojemu rówieśnikowi Peterowi Saganowi, z którym uciekał od kilkunastu kilometrów. Do mety, na Piazza del Campo dojechał samotnie, w koszulce – jako mistrz Polski z ubiegłego roku – z orłem na piersi.
„Kwiatkowski przez nokaut" podsumował Strade Bianche, dziennik „L'Equipe". Włosi z „La Gazzetta dello Sport" piszą o „nowym człowieku" w peletonie.
– To jest najbardziej emocjonalne zwycięstwo w mojej karierze – przyznał bohater sobotniego wyścigu. – Wiedziałem, że Sagan ma większe doświadczenia w wielkich wyścigach. Uważnie patrzyłem na jego tarczę, żeby nie popełnić żadnego błędu. Nie ruszył za mną, widziałem, że cierpi. Dzień wcześniej zrobiłem sobie tutaj rekonesans, ale finiszować w środku miasta, na oczach tylu ludzi, to było coś niesamowitego.
Słowak mógł mieć drobne problemy z przerzutką, ale nie umniejszał wygranej Polaka. – Kwiatkowski był po prostu silniejszy ode mnie – stwierdził na mecie Sagan.
Już dawno polski kolarz nie odnosił takich sukcesów jak Michał Kwiatkowski