Reklama
Rozwiń

Najgroźniejszy Adamek to zraniony Adamek

Polski bokser Tomasz Adamek o sobotnim pojedynku w USA z Ukraińcem Wiaczesławem Głazkowem i o przyszłości.

Publikacja: 14.03.2014 01:00

Najgroźniejszy Adamek to zraniony Adamek

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Rz: Czego się możemy spodziewać po walce z Głazkowem w Bethlehem?

Tomasz Adamek:

Emocji ?i dobrego boksu. Jestem przygotowany, on stoi przed życiową szansą, dlatego zrobi wszystko, by mnie pokonać. Powinno być ciekawie.

Głazkow w ubiegłym roku pomagał panu przed walką z Dominickiem Guinnem. Ponoć nie były to łatwe sparingi?

To twardy chłopak, prezentujący europejską szkołę boksu. Będzie szedł do przodu, umie się bić, potrafi przyjąć cios i go zadać, ale pamiętajmy ?– sparingi to nie walka. ?Znam wielu pięściarzy, którzy znakomicie radzą sobie w takich treningowych walkach, a gdy przychodzi do poważnego sprawdzianu w mniejszych rękawicach, prezentują się znacznie gorzej. Nie mówię, że tak będzie z Głazkowem, ale nie ma  powodu, bym wciąż tłumaczył się z tych sparingów, choć były wyrównane.

Jakiego Adamka zobaczymy – wyrachowanego czy stawiającego wszystko na jedną kartę, tak jak  w dramatycznej wojnie z Travisem Walkerem we wrześniu minionego roku?

To będzie stary, dobry Adamek. Ale nie ma sensu opowiadać o szczegółach, bo ring i tak wszystko weryfikuje, jeden cios może wiele zmienić, tak właśnie, jak w starciu z Walkerem.

Wyszedł pan wtedy w popisowy sposób z opresji, ale trudnych chwil nie brakowało. Miał pan chwile zwątpienia?

Gdybym miał, to walka potoczyłaby się inaczej. Najgroźniejszy Adamek to zraniony Adamek, przyparty do muru. Staram się do takich sytuacji nie dopuszczać, ale gdy się w takiej znajdę, nie panikuję. Mam twardą szczękę i chłodną głowę, ?a Walker tego nie docenił. Chciał skończyć walkę przed czasem, po tym gdy miał mnie w drugiej rundzie na deskach, i popełnił błąd. Nadział się jeszcze w tym samym starciu na kontrę ?i był liczony. Później miał już niewiele do powiedzenia ?i sędzia go poddał.

Po walce opowiadał pan, że nikt z pana poprzednich rywali nie bił tak mocno. A Witalij Kliczko, a Michael Grant?

Grant też bił mocno, ale chyba jednak nie tak jak Walker. Jest silniejszy fizycznie, ale jeśli chodzi o siłę ciosu, to postawiłbym jednak na Travisa. Kliczko też nie głaszcze, zbił mnie we Wrocławiu okrutnie, ale ja wtedy  nie byłem sobą. Proszę mi wierzyć. Byłem kimś zupełnie innym niż normalnie, dlatego nie chcę do tego, co się wtedy wydarzyło, wracać. Mam nadzieję, że wywalczę sobie prawo walki z młodszym Kliczką i pokażę, że jednak potrafię więcej.

Głazkow był sparingpartnerem Władymira Kliczki i twierdzi, że radził sobie bardzo dobrze. Powiedział nawet, że nie we wszystkim Kliczko był od niego lepszy. Czyli trzeba się Głazkowa bać?

I znów wracamy do sparingów. Nie interesuje mnie, jak Głazkow radził sobie na sparingach z młodszym Kliczką. Zobaczymy, jak poradzi sobie ze mną w Bethlehem. A co do strachu... Nie wiem, może jestem ulepiony z innej gliny, ale nie pamiętam, bym się kogoś bał. Nawet Witalija Kliczki, choć z pewnością znajdą się tacy, którzy powiedzą, że wychodziłem do ringu na nogach z waty.

Muhammad Ali przyznał, że przed pierwszą walką z Sonnym Listonem odczuwał strach. Mike Tyson powiedział, że jeśli pięściarz mówi, że się nie boi, ?to kłamie. A pan twierdzi, ?że to uczucie jest panu obce...

Czułem lekkie podniecenie, może zdenerwowanie, ?ale to było dawno, gdy byłem amatorem i zaczynałem karierę. Teraz wychodzę ?do ringu jak do pracy. Najważniejsze, by dobrze się do takiej próby przygotować. A ja zrobiłem wszystko, by tak było. Jestem zdrowy i wypoczęty, głodny boksu. Nie czuję, że mam 37 lat. Mój trener Roger Bloodworth też twierdzi, że wszystko jest w porządku: szybkość, refleks, lewy prosty pracuje jak za dawnych lat, a może i lepiej.

Co dalej, jak już pokona pan Głazkowa. Zmierzy się pan z Kubratem Pulewem w Polsce?

Myślę tylko o tym, co mnie teraz czeka. Walka z Głazkowem nie będzie łatwa, stawką oprócz pasa IBF North American będzie drugie miejsce w rankingu tej organizacji. Pierwszy jest Pulew. Teoretycznie więc, by zmierzyć się z Kliczką, musiałbym wcześniej pokonać Bułgara, jednak życie pisze różne scenariusze. Ale o tym porozmawiamy po walce z Głazkowem.

—rozmawiał w Newark Janusz Pindera

Walkę w nocy z soboty na niedzielę pokaże Polsat Sport.

Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Sport
Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach
Sport
Aleksandra Król-Walas: Medal olimpijski moim marzeniem
SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku