Grand Prix Europy w żużlu

Krzysztof Kasprzak zwycięzcą Grand Prix Europy. Jarosław Hampel trzeci. Niestety, widziała to w Bydgoszczy garstka kibiców.

Publikacja: 28.04.2014 02:04

Gdyby ktoś chciał nakręcić film promujący żużel, mógłby wykorzystać wyłącznie ujęcia z soboty. Nie brakowało wspaniałych pojedynków, ale ten najpiękniejszy żużlowcy stoczyli w ostatnim biegu.

Już sam skład finału był spełnieniem marzeń polskich kibiców. Na starcie stanęli Krzysztof Kasprzak i Jarosław Hampel. Pozbawić ich radości ze zwycięstwa przed własną publicznością chcieli Darcy Ward i Greg Hancock. Tuż po uniesieniu taśmy startowej na prowadzenie wyszedł Hampel, ale przegrał pojedynek z Kasprzakiem i Wardem. Australijczyk już mógł czuć się zwycięzcą GP Europy, ale tuż przed końcem czwartego okrążenia wyprzedził go Kasprzak.

Zawodnik Stali Gorzów wygra pierwsze zawody GP w karierze. Rok temu w Bydgoszczy nie zdobył nawet jednego punktu. W klasyfikacji końcowej indywidualnych MŚ 2013 był dopiero dziesiąty, do tegorocznego cyklu dostał się dzięki zajęciu drugiego miejsca w GP Challenge. Słychać było głosy, że Kasprzak powinien dać sobie spokój z Grand Prix, bo umiejętności nie uprawniają go do walki z najlepszymi. A dziś prowadzi w klasyfikacji generalnej cyklu.

– Gdyby przed sezonem ktoś mi powiedział, że będę liderem po dwóch zawodach i poważnym kandydatem do mistrzostwa świata, powiedziałbym: „Masz rację, bo Kasprzak ciężko pracuje od 13 lat i nie wziął się znikąd. W kadrze jestem 10 lat, tyle samo lat jeździłem w Anglii. To nie jest tak, że pstryknąłem palcami i nagle w Bydgoszczy się wygrało – stwierdził triumfator GP Europy.

W mniej szampańskim nastroju był  Hampel. Lider reprezentacji Polski nie może narzekać na miejsce w GP Europy, jednak jego dyspozycja to wciąż wycieczka w Karkonosze – raz szczyt, raz wąwóz. Zaczynanie sezonu od problemów ze sprzętem to już tradycja  wicemistrza świata. Tak było też w poprzedniej edycji, Hampel odpowiednie ustawienia znalazł dopiero w czerwcu. Pozostaje mieć nadzieję, że tegoroczne kłopoty to już przeszłość.

Kasprzak i Hampel dobrze będą wspominać GP Europy, chociaż ich sukces oglądała garstka kibiców. Ulice Bydgoszczy, które do tej pory w dniu zawodów GP tętniły życiem, tym razem nie były już tak kolorowe.

Według romantycznej wersji wydarzeń Polacy zbojkotowali GP Europy, by utrzeć nosa „złym Brytyjczykom" z BSI, firmy organizującej cykl. Jednak prawda była o wiele bardziej prozaiczna.

– Byłem na prawie wszystkich rundach GP w Bydgoszczy, ale płacić 65 złotych za dziecko i 95 za dorosłego to gruba przesada – skarżył się pewien niedoszły widz. Polscy kibice są gotowi na wiele poświęceń, ale nawet miłość do żużla ma swoje granice. Po jej przekroczeniu są puste trybuny. Jeśli kompletu publiczności nie ma na zawodach w Polsce, trudno się spodziewać, by trybuny zapełniły się gdziekolwiek indziej. Ale ci, którzy mimo wszystko zdecydowali się nabyć wejściówki, nie mogli czuć się rozczarowani.

– Dziękować ciociu, że się przyszło – mówił wychodząc ze stadionu kibic w wieku komunijnym, mocno ściskając rękę swojej opiekunki.

Dziękować należy także za to, że uszczuplenie domowego budżetu z powodu żużla nie poszło na marne – Krzysztof Kasprzak zrobił milowy krok, by zostać trzecim polskim mistrzem świata.

z Bydgoszczy

GP Europy?1. K. Kasprzak (Polska) 18 punktów, 2. D.Ward (Australia) 16, ?3. J. Hampel (Polska) 14,... ?10. A. Miedziński (Polska) 5

Klasyfikacja generalna GP ?(po 2 z 12 rund): ?1. Kasprzak 35, 2. Pedersen 24, ?3. Hampel 22,... 15. Miedziński 5.

Kolejne zawody: ?GP Finlandii (Tampere), 17 maja

Gdyby ktoś chciał nakręcić film promujący żużel, mógłby wykorzystać wyłącznie ujęcia z soboty. Nie brakowało wspaniałych pojedynków, ale ten najpiękniejszy żużlowcy stoczyli w ostatnim biegu.

Już sam skład finału był spełnieniem marzeń polskich kibiców. Na starcie stanęli Krzysztof Kasprzak i Jarosław Hampel. Pozbawić ich radości ze zwycięstwa przed własną publicznością chcieli Darcy Ward i Greg Hancock. Tuż po uniesieniu taśmy startowej na prowadzenie wyszedł Hampel, ale przegrał pojedynek z Kasprzakiem i Wardem. Australijczyk już mógł czuć się zwycięzcą GP Europy, ale tuż przed końcem czwartego okrążenia wyprzedził go Kasprzak.

Pozostało 80% artykułu
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji
SPORT I POLITYKA
PKOl ma nowego, zagranicznego sponsora. Można się uśmiechnąć
rozmowa
Radosław Piesiewicz dla „Rzeczpospolitej”: Sławomir Nitras próbuje zniszczyć polski sport
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Sport
Kontrolerzy NIK weszli do siedziby PKOl
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje