Początek nowego cyklu powszechnie chwalono, bo frekwencja dopisała (95 uczestników), emocje były spore, wyniki co najmniej dobre, walka zacięta w obu rundach, po pierwszej wciąż widziano kilku mocnych kandydatów do zwycięstwa i nawet jedną kandydatkę.
Profesjonaliści Maksymilian Sałuda, Kamil Chojnicki i Thomas Bosco-Cwiok oraz juniorka Dominika Gradecka uzyskali po 69 uderzeń. Za nimi też był tłok. Trzej liderzy i liderka mieli przewagę trzech uderzeń nad liczną grupą goniącą, którą tworzyli Grzegorz Zieliński, Sławomir Pawliński, Jan Szmidt junior, Marek Tymiński, Oskar Zaborowski (wszyscy po 72), tylko punkt straty mieli jeszcze Jan Lubieniecki, Peter Bronson oraz Mateusz Jędrzejczyk.
Druga runda przyniosła zmiany, ale dwóch z trójki liderów utrzymało swe pozycje. Po dziewięciu dołkach prowadził Bosco-Cwiok (bogey i 4 birdie), Chojnicki tracił dwa uderzenia, Sałuda trzy. Druga dziewiątka należała do Maksa Sałudy – 33 uderzenia (cztery birdie i jeden bogey).
– Wiedziałem, że gram dobrze i jestem wysoko, byłem pewien, że znajdę się w dogrywce. Ostatnie putty rywali zadecydowały, że wygrałem jednak bez dogrywki. Przed turniejem byłem w podróży poślubnej, ostatnio nie trenowałem, jednak solidnie przepracowałem zimę. Wynik mógł być nawet lepszy, bo moje puttowanie pozostawało wiele do życzenia, zmarnowałem kilka szans na birdie. Najważniejsze jednak było moje pozytywne nastawienie do gry – mówił zwycięzca.
Został pierwszym liderem klasyfikacji najlepszych polskich zawodowców (Order of Merit 2014), zarobił 5500 zł, wyprzedził wielu znanych kolegów, także ubiegłorocznego zwycięzcę rankingu Petera Bronsona i uczestniczkę turniejów cyklu Ladies European Tour Access Series Martynę Mierzwę. Świetny finisz mieli Grzegorz Zieliński i Jan Szmidt jr, rundy po 68 (tyle samo co Sałuda) dały im awans na dzielone trzecie miejsce w klasyfikacji końcowej.