Reklama
Rozwiń

Prezes poległ na wojnie z kibicami

Jacek Bednarz nie jest już prezesem Wisły Kraków. Klub chce, by trybuny znów były pełne, bo ponosi zbyt duże straty finansowe.

Publikacja: 26.08.2014 02:00

Prezes poległ na wojnie z kibicami

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik PG Piotr Guzik

Bednarz prezesem Wisły został w lutym 2013 roku. Miał wyprowadzić na prostą klub borykający się z potężnymi problemami finansowymi. Wojna z kibicami spowodowała jednak, że drastycznie spadła frekwencja, a co za tym idzie – zyski ze sprzedawanych biletów.

Konflikt zaczął się przed rundą wiosenną poprzedniego sezonu. Po derbach z Cracovią, gdy na murawie wylądowały race, została zamknięta trybuna ultrasów, a Bednarz dodatkowo podjął decyzję, że na następne spotkanie nie zostanie wpuszczony nikt, kto podczas derbów na niej siedział. W odpowiedzi podczas meczu z Ruchem Chorzów kibice obrzucili stadion racami, chociaż byli na zewnątrz. Palące się race spadały na trybuny i na boisko.

Bednarz znowu zastosował odpowiedzialność zbiorową, wydając ponad 400 zakazów stadionowych. Stowarzyszenie kibiców ogłosiło trwający do dziś bojkot – a na stadionie im. Henryka Reymana frekwencja z ponad 15 tys. spadła do nieco powyżej 5 tys. Konflikt pogłębiał się z każdym tygodniem.

Chuligani wdarli się do ośrodka treningowego Wisły i na bandach okalających boisko wypisali niecenzuralne hasła obrażające Bednarza, a także trenera Franciszka Smudę.

Prezes zareagował emocjonalnie. Powiedział: – Niech to będzie klub dla kulturalnej i intelektualnej elity, a nie dla swołoczy. Nie ma dla tych ludzi miejsca na naszym stadionie, dopóki ja tu będę, a oświadczam, że się nigdzie nie wybieram i mam głęboko w dupie to, co będzie napisane na jakimkolwiek murze w tym mieście. O tym, czy odejdę z klubu, nie będą decydowali oni, tylko będę decydował ja i ci, którzy mnie powołali.

Ale Bednarz nie jest wyłącznie ofiarą wojny z kibicami. Mimo obietnic nie był w stanie znaleźć sponsora na koszulki, a więc zawodnicy Białej Gwiazdy wciąż występują z logo Tele-Foniki na piersi. Polityka zaciskania pasa i szukania oszczędności wszędzie, gdzie się da, też nie przyniosła oczekiwanych efektów, choć trzeba przyznać, że Bednarz zmniejszył dług Wisły.

Prezes miał też kilka kosztownych wpadek transferowych. Niedawno okazało się, że Wisła musi wypłacić ok. 400 tys. euro odszkodowania Cwetanowi Genkowowi, którego Bednarz się pozbył. Podobna sytuacja jest z Milanem Jovaniciem – jego też trzeba będzie spłacić. A przecież po Bednarzu, prawniku z wykształcenia, oczekiwano, że takich błędów nie popełni.

Kibice z oficjalnego stowarzyszenia na wieść o zwolnieniu Bednarza zapowiedzieli już powrót na trybuny, a także zwrócili się do zarządu Wisły o... podwyżkę cen biletów, by klub miał większe zyski.

Ciekawe, co na to te 5 tys. ludzi, którzy podczas bojkotu regularnie przychodzili na trybuny, zasilając klubową kasę.

Bednarz prezesem Wisły został w lutym 2013 roku. Miał wyprowadzić na prostą klub borykający się z potężnymi problemami finansowymi. Wojna z kibicami spowodowała jednak, że drastycznie spadła frekwencja, a co za tym idzie – zyski ze sprzedawanych biletów.

Konflikt zaczął się przed rundą wiosenną poprzedniego sezonu. Po derbach z Cracovią, gdy na murawie wylądowały race, została zamknięta trybuna ultrasów, a Bednarz dodatkowo podjął decyzję, że na następne spotkanie nie zostanie wpuszczony nikt, kto podczas derbów na niej siedział. W odpowiedzi podczas meczu z Ruchem Chorzów kibice obrzucili stadion racami, chociaż byli na zewnątrz. Palące się race spadały na trybuny i na boisko.

Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Sport
Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach
Sport
Aleksandra Król-Walas: Medal olimpijski moim marzeniem
SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku