Reklama
Rozwiń
Reklama

Rajdy samochodowe: Kubica daleko, Ogier mistrzem świata

Po dwóch przygodach – defekcie i urwaniu koła – Robert Kubica i Maciej Szczepaniak ukończyli Rajd Hiszpanii na 17. pozycji.

Publikacja: 26.10.2014 16:46

Rajdy samochodowe: Kubica daleko, Ogier mistrzem świata

Foto: M-Sport/McKlein

Polska załoga rozpoczęła przedostatnią rundę mistrzostw świata od niezłych wyników na piątkowych odcinkach, rozgrywanych na szutrze. Szósta lokata, z niespełna minutą straty do jadącego po drugi z rzędu mistrzowski tytuł Sebastiena Ogiera, była niezłym zadatkiem przed dwoma dniami rywalizacji na asfalcie.

Nadzieje na poprawę najlepszego tegorocznego osiągnięcia Kubicy i Szczepaniaka, czyli szóstego miejsca zajętego w majowym Rajdzie Argentyny, prysły jeszcze przed startem pierwszej sobotniej próby. Ukręciła się tylna półoś i całą pętlę – w tym najdłuższy 50-kilometrowy odcinek, symbolicznie podkreślający jubileuszową, 50. edycję Rajdu Hiszpanii – Kubica przejechał samochodem z napędem na trzy koła.

– Nie da się jechać. Auto robi, co chce – skarżył się kierowca. Udało mu się jednak dotrzeć na serwis, choć straty czasowe oznaczały spadek na dziewiątą pozycję. Naprawionym samochodem nie ujechał jednak daleko: pięć kilometrów przed metą pierwszego odcinka po serwisie na cięciu prawego zakrętu urwał przednie koło.

– Było dużo brudu na drodze, w jednym miejscu zaskoczyło mnie to na hamowaniu – relacjonował Kubica. – Ściąłem zakręt i uderzyłem w coś prawym przednim kołem. Pękła śruba mocująca wahacz, wysunęła się półoś i nie dało się jechać dalej. Szkoda, bo po bardzo dobrym dniu na szutrze dziś mogło być tak samo na asfalcie, ale takie są rajdy.

W niedzielę Kubica i Szczepaniak wrócili na trasę, inkasując 15 minut kary za nieprzejechane w sobotę odcinki. Na czterech próbach uzyskiwali czasy pod koniec pierwszej dziesiątki. W przedostatniej rundzie rajdowych mistrzostw świata po raz 23. w karierze zwyciężyli Sebastien Ogier i Julien Ingrassia, którzy o zaledwie 11 sekund pokonali zespołowych partnerów z Volkswagena, Jari-Mattiego Latvalę i Miikkę Anttilę. Francuski duet dzięki wygranej zapewnił sobie drugi z rzędu tytuł mistrzów świata.

Reklama
Reklama

Rok temu w tym rajdzie Kubica zajął 9. miejsce w klasyfikacji generalnej i wygrał kategorię WRC-2. Teraz opuszcza Hiszpanię z mieszanymi odczuciami. Po stronie plusów może z pewnością zapisać tempo podczas pierwszego szutrowego dnia. Z kolei na asfalcie, czyli nawierzchni, na której do tej pory szło mu lepiej, straty czasowe – wyłączając oczywiście sobotnie przygody – były większe.

– Na asfalcie lepiej mi się jeździło zeszłorocznym samochodem – mówił Kubica jeszcze przed startem w Hiszpanii. Co prawda chwali jednocześnie zachowanie Forda Fiesty na szutrze, ale już w połowie sezonu dawał do zrozumienia, że po współpracy z brytyjskim zespołem M-Sport spodziewał się czegoś więcej. Teraz czas decyzji odnośnie sezonu 2015 jest coraz bliżej i wiele wskazuje na to, że jeśli Polak pozostanie w rajdach, to kolejny raz zmieni ekipę i prawdopodobnie wróci do Citroena. Dalsze starty w WRC nie są jednak jego zdaniem pewne.

– Mam nadzieję, że usiądę za kierownicą konkurencyjnego samochodu – nieco enigmatycznie mówił przed startem. – Zawsze chcę mieć do dyspozycji najlepsze możliwe auto. Łatwiej byłoby zostać tutaj [w rajdach]. Będę miał więcej doświadczenia, a także trudne lekcje z tego sezonu. Mam nadzieję, że już się one nie powtórzą, ale nie wiem, czy będę tutaj. Decyzję podejmę w kolejnych tygodniach czy miesiącach, czas biegnie naprzód. Chciałbym jeździć na najwyższym poziomie, na którym ze względu na moje ograniczenia jestem w stanie jeździć. Szczerze mówiąc, myślałem o startach w kilku rajdach, nie przez cały sezon, i może równoległym jeżdżeniu po torze...

Trudno się jednak spodziewać, aby jakiekolwiek decyzje zostały ogłoszone przed kończącym sezon Rajdem Wielkiej Brytanii, który odbędzie się w połowie listopada. Tydzień wcześniej rywalizację zakończą kierowcy walczący o mistrzostwo Europy. W tym cyklu walczą Kajetan Kajetanowicz i Jarek Baran, którzy w pechowym dla polskich rajdowców weekendzie nie ukończyli szwajcarskiego Rajdu du Valais. Z powodu wycieku oleju i drobnego pożaru ich Forda Fiesty R5 uciekło im kolejne podium: na alpejskich krętych drogach toczyli zacięty bój o drugą lokatę z Craigiem Breenem. W punktacji spadli na czwarte miejsce, za Irlandczyka, a o miejsce w pierwszej trójce klasyfikacji sezonu powalczą za dwa tygodnie na Korsyce.

Sport
Iga Świątek, Premier League i NBA. Co obejrzeć w święta?
Sport
Ślizgawki, komersy i klubowe wigilie, czyli Boże Narodzenia polskich sportowców
Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama