Aktualizacja: 23.02.2015 11:53 Publikacja: 21.02.2015 23:01
Stefan Szczepłek
Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała
Ta z pierwszego, pucharowego meczu ze Śląskiem we Wrocławiu była całkiem niezła. Ale w niedzielę, a więc zaledwie trzy dni później, przy Łazienkowskiej zobaczyliśmy inną Legię, która w kompromitującym stylu przegrała z Jagiellonią.
Rano, w dniu meczu, rozmawiałem z trenerem Jagiellonii Michałem Probierzem. Powiedział, że przyjechał do stolicy po zwycięstwo. Zazwyczaj słyszę coś takiego od trenerów mierzących się z Legią, bo przecież nikt nie powie, że przyjechał po porażkę. Tyle że Probierz swoje rachuby uzasadnił. Powiedział, kto będzie zmęczony po meczu we Wrocławiu i jaki w związku z tym skład wystawi trener Berg. A jak znasz skład, to mniej więcej wiesz, jak może wyglądać gra i co trzeba zrobić, żeby przeciwnik czuł się jak partyzant w spalonym lesie.
Na legionistach mało co robi wrażenie. Zgodnie ze swoimi kalkulacjami powinni pokonać Jagiellonię jedną nogą, więc biegali jak panienki w prowincjonalnym balecie – byle się nie ubrudzić, nie spocić, nie popsuć fryzury, nie zrobić sobie krzywdy.
Rząd teoretycznie zostawia spółkom Skarbu Państwa wolną rękę w kwestii sponsorowania sportu, ale kodeks dobrych...
W środę, 9 kwietnia, w warszawskim hotelu Sheraton Grand odbyła się druga gala plebiscytu Herosi WP, podczas któ...
W krakowskiej Tauron Arenie odbyła się największa w historii lekcja z udziałem niemal 8 tys. uczniów szkół ponad...
Witold Bańka jest jedynym kandydatem na szefa Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Polak może pozostać na st...
Druga gala Herosów odbędzie się w środę 9 kwietnia w Warszawie. W głosowaniu plebiscytu WP SportoweFakty interna...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas