Nie ma cudów bez pieniędzy

Zawisza, ostatni w lidze, wygrał drugi mecz z rzędu. Coś takiego jeszcze się w tym sezonie nie zdarzyło. O tym klubie, który zawsze lubiłem trudno od kilkunastu miesięcy powiedzieć coś dobrego.

Aktualizacja: 08.03.2015 20:15 Publikacja: 08.03.2015 19:54

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

Tym bardziej warte odnotowania jest to, że Zawisza pokonał przed tygodniem Piasta a teraz Wisłę, czyli drużyny, z którymi w pierwszej rundzie zdecydowanie przegrał. Wtedy w dwóch meczach z nimi stracił siedem bramek a teraz żadnej. Czy to może oznaczać jakąś radykalną poprawę? Nie sądzę. Zwycięstwa niosą drużynę, ale w Bydgoszczy zbyt dużo spraw postawionych jest na głowie, aby myśleć o renesansie.

Jako zwolennik gry polskich piłkarzy, którym zbyt często mierni cudzoziemcy zabierają miejsca, z przyjemnością patrzę na bramkarza Zawiszy 27-letniego Grzegorza Sandomierskiego. Pewnie mało kto już pamięta, że to był trzeci bramkarz Polski w kadrze na Euro 2012. Z opinią talentu wyjechał do Belgii, był (bardziej niż grał) w Anglii i w Serbii. Talentu nie stracił, ale dwa lata tak. Mam nadzieję, że odbuduje się w Zawiszy albo innym polskim klubie. Sandomierski jest jednym z wielu tych polskich piłkarzy, którym ich agenci robią krzywdę, rzucając ich na głęboką wodę w zagranicznych klubach, w imię swoich prywatnych interesów.

99zł za rok.
Bądź na bieżąco! Czytaj ile chcesz!

Kto zostanie nowym prezydentem? Kto zostanie nowym papieżem? Co się dzieje w USA? Nie przegap najważniejszych wydarzeń z kraju i ze świata!
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku