Dziś ma 38 lat, a ponieważ jest dobrze wyszkolonym technicznie pomocnikiem, może pograć do czterdziestki albo jeszcze dłużej. Bo szybkość przemija, ale technika i rozum pozostają. W rozmaitych ligach oldbojów dają sobie radę piłkarze dobrze panujący nad piłką, a nie tacy, którzy imponowali szybkością i niczym więcej. Sztuką nie jest szybko biegać, tylko szybko myśleć.
Na liście zawodników, mających na koncie najwięcej występów, nie widać wybitnych reprezentantów Polski. To nie przypadek. Gra w ekstraklasie jest marzeniem każdego młodego chłopaka, ale kiedy już je spełni, myśli o następnym: wyjeździe za granicę. Im kto lepszy, tym ma większe szanse wyjazdu. Jednak żeby bić rekordy za granicą, trzeba być wyjątkowo dobrym. Z dawnego pokolenia piłkarzy udało się to tylko Krzysztofowi Warzysze w Grecji i Andrzejowi Szarmachowi we Francji.
Grzegorz Krychowiak nie rozegrał w Polsce ani jednego meczu ligowego. Jerzy Dudek wyjechał do Holandii po piętnastu spotkaniach w Sokole Tychy. Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek, Kamil Glik więcej meczów rozegrali w swoich zagranicznych klubach niż w Polsce.
To normalne, od kiedy granic już praktycznie nie ma.
Łukasz Surma jest więc rekordzistą wśród graczy drugiego planu, bez których jednak nie byłoby emocji, wspomnień, dyskusji kibiców przy piwie w rozmaitych pubach, barach, knajpach, nie byłoby lokalnych legend. A bez tego wszystkiego piłka byłaby uboższa.