Kraj dzielą przede wszystkim tenisiści, którzy od rozpoczęcia napaści na Ukrainę bez większych przeszkód - poza Wimbledonem, który nie dopuścił ich do występu w 2022 roku - rywalizują w międzynarodowych zawodach jako atleci neutralni: bez flagi i formalnej przynależności państwowej.
Wnoszą do touru jakość. Daniił Miedwiediew to czwarta rakieta świata oraz finalista ostatniego Australian Open, Andriej Rublow dwa razy dotarł w ubiegłym roku do finałów turniejów ATP Masters 1000, podobnie jak Ludmiła Samsonowa. Rosjan oraz Rosjanek w czołowych „pięćdziesiątkach” rankingów jest dziesięcioro. Większość to obywatele świata, których z ojczyzną łączy jedynie paszport.
Czytaj więcej
- Igrzyska muszą się udać, bo mają pokazać, że Francja jest potęgą, a Paryż to piękne miasto - mówi „Rz” Tomasz Majewski, szef polskiej misji olimpijskiej. - To będzie święto, choć dziś zagrożeniem wydaje się sytuacja w Strefie Gazy.
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Spór w Rosji o igrzyska
Możliwe, że na kortach podczas igrzysk pojawi się ich nawet kilkunastu, choć - jak mówi Irina Viner - będzie to „drużyna bezdomnych”. Szefowa Rosyjskiej Federacji Gimnastyki Rytmicznej mówiła o wszystkich olimpijczykach ze swojego kraju, ale w centrum sporu znaleźli się właśnie tenisiści.
- Ma prawo do swojej opinii i tak samo ja mogę się z nią nie zgadzać. Mam prawo występu na igrzyskach, więc chcę tam być, aby reprezentować to, co reprezentuję - odpowiedział na łamach „Sport-Expressu” Miedwiediew, wywołując niemałe poruszenie. Jego riposta sprawiła, że w spór wmieszał się nawet szef Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (ROC) Stanisław Pozdniakow.