Reklama
Rozwiń
Reklama

Paryż 2024: Pęka sportowa solidarność

Szermierze z Rosji oraz Białorusi wezmą udział w kwalifikacjach olimpijskich, a tamtejsze pięściarki od jutra będą walczyć na mistrzostwach świata w Delhi.

Publikacja: 14.03.2023 03:00

Prezydent MKOl Thomas Bach to mistrz olimpijski w szermierce z roku 1976 i sojusznik Rosji

Prezydent MKOl Thomas Bach to mistrz olimpijski w szermierce z roku 1976 i sojusznik Rosji

Foto: DENIS BALIBOUSE/AFP

Świat w sprawie sportowców z państw, które prowadzą krwawą wojnę w Ukrainie, nie mówi jednym głosem. Australijczycy, Włosi oraz Francuzi przygotowali już reprezentacje na bokserskie mistrzostwa świata kobiet – początek 15 marca w Delhi – choć ich pięściarki mogą skrzyżować tam rękawice z rywalkami z Rosji i Białorusi.

Stało się tak, choć Yvonne Noordhuis, Andrea Abodi oraz Amelie Oudea-Castera zgodziły się, że nie ma powodów, aby Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) wycofał sankcje nałożone na Rosjan i Białorusinów. Pierwsza reprezentuje rząd australijski, druga – włoski, a trzecia – francuski. Wszystkie odpowiadają za sport w swoich krajach i podpisały oświadczenie przygotowane przez przedstawicieli kilkudziesięciu krajów popierające wykluczenie Rosji i Białorusi z igrzysk. To były jednak tylko gesty i słowa.

Czytaj więcej

Stefan Szczepłek: Walczę ze sobą, ale przegrywam

Kto jest hieną

Australijczycy i Francuzi ogłosili już dziewięcioosobowe reprezentacje na mistrzostwa świata w boksie kobiet. Rezygnacji z udziału w imprezie nie planują także Włosi. – Jako menedżer muszę chronić moją dyscyplinę. Podejmuję decyzje techniczne, a nie polityczne – mówi agencji ANSA szef tamtejszej federacji Flavio D'Ambrosi.

Nie przeszkadza mu to, że wspierany przez Gazprom i zbratany z Władimirem Putinem kawaler Orderu Zasług dla Ojczyzny, szef Międzynarodowej Federacji Bokserskiej (IBA) Umar Kremlow zaprosił pięściarki i pięściarzy (oni w tym roku mają swoje mistrzostwa świata w Taszkiencie) z Rosji oraz Białorusi do międzynarodowej rywalizacji na pełnych prawach, czyli z flagą, barwami narodowymi oraz obietnicą hymnu po zwycięstwie – tak jakby boks był wyspą, a w Ukrainie nie działo się nic nadzwyczajnego.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Kamil Bortniczuk: Poznajemy, kto jest kim

Bojkot mistrzostw ogłosiło kilkanaście krajów, m.in. USA, Polska, Ukraina, Szwajcaria, Holandia, Wielka Brytania, Irlandia, Czechy, Szwecja, Norwegia i Kanada. Działacze, którzy zainicjowali ruch sprzeciwu, są według Kremlowa gorsi niż „hieny i szakale”.

IBA wszczęła już postępowanie wobec pięciu z nich. Na liście oskarżonych o łamanie konstytucji oraz kodeksu dyscyplinarnego i etycznego federacji są Kanadyjczyk Ryan O’Shea, Czech Marek Simak, Szwed Per-Axel Sjoholm, Nowozelandczyk Steve Hartley – choć jego federacja pozwoliła swoim pięściarkom na start w New Delhi – oraz Amerykanin Mike McAtee, który kilka tygodni temu dał sygnał do bojkotu.

Miliony od Gazpromu

Działania tej opozycji oceni Boxing Independent Integrity Unit (BIIU), która w ubiegłym roku nie dopuściła do wyborów na szefa IBA Holendra Borisa van der Vorsta, czyli jedynego przeciwnika Kremlowa. Jej decyzję podważył później Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS), ale bokserscy działacze uznali, że nie ma podstaw, aby powtarzać głosowanie.

– Prawo uczestnictwa w imprezach nie powinno być przywilejem przyznawanym zależnie od okoliczności. Musimy chronić każdego sportowca oraz rozumieć, że dla niego najważniejsze jest to, aby usłyszeć własny hymn i widzieć flagę – mówi Kremlow Reutersowi. Już wcześniej obiecał on pomoc wszystkim, którzy będą chcieli wziąć udział w mistrzostwach wbrew swoim federacjom. Rekordową pulę nagród – 2,4 mln euro – ma sfinansować Gazprom.

Swoich obserwatorów na mistrzostwa wyśle MKOl, choć IBA od 2019 r. pozostaje zawieszona w prawach członka tej organizacji. Boksu amatorskiego nie ma w programie igrzysk w Los Angeles (2028). Kwalifikacje oraz zawody w Paryżu (2024) przeprowadzi MKOl.

Reklama
Reklama

Kluczowe w walce o wyjazd na przyszłoroczne igrzyska będą dla pięściarzy zawody kontynentalne oraz dwa światowe turnieje kwalifikacyjne. Najważniejszym wydarzeniem z bokserskiego punktu widzenia mają być Igrzyska Europejskie w Polsce. Turniej z udziałem 350 pięściarek i pięściarzy w 13 kategoriach wagowych zaplanowano w Nowym Targu (23 czerwca – 2 lipca). Są tam do wzięcia 44 kwalifikacje olimpijskie – to cała pula dla Europy.

Szef komitetu organizacyjnego igrzysk Marcin Nowak zapewnia jednak „Rz”, że w Polsce nie wystartują Rosjanie i Białorusini, choć na dopuszczenie ich do rywalizacji i powrót na zawody tamtejszych działaczy, zgodziła się już oprócz bokserskiej także Międzynarodowa Federacja Szermiercza (FIE). Ukraińcy próbowali zablokować głosowanie, ale nieskutecznie. Wyniki były miażdżące: 89 do 46 za przywróceniem do rywalizacji zawodników, 85 do 51 za umożliwienie startu drużynom oraz 88 do 48 za powrotem działaczy.

Przyjaciel Bacha

– Zespół świetnych ludzi wykonał poważną pracę. Jestem wdzięczny tym kolegom z zachodnich federacji, którzy nas wspierali, zarówno otwarcie, jak i zakulisowo – mówi szef rosyjskiej federacji szermierczej Ilgar Mammadow, a trzykrotna medalistka olimpijska Sofia Wielika w rozmowie z agencją TASS dodaje: – Zwyciężył zdrowy rozsądek.

Dyrektor amerykańskiej federacji Phil Andrews zauważa, że FIE zgodziła się na powrót Rosjan i Białorusinów trzy miesiące po głosowaniu, w którym 77 proc. jej członków było przeciwko. – Co się zmieniło? Rosja przecież wcale nie zakończyła bezprawnej i niemoralnej napaści na Ukrainę.

Trudniej się dziwić tej wolcie, pamiętając, że światową federacją szermierczą długo rządził i wspierał ją darowiznami (77 mln euro przez 12 lat) rosyjski oligarcha Aliszer Usmanow, a europejską – szef Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (ROC) Stanisław Pozdniakow. Szermierka jest dyscypliną wyjątkowo bliską sercu szefa MKOl Thomasa Bacha. Niemiec to były florecista, drużynowy mistrz igrzysk w Montrealu (1976), a prywatnie przyjaciel Usmanowa.

Polska na linii frontu

Szefowa Niemieckiej Federacji Szermierczej Claudia Bokel przestrzega, że decyzja FIE to dopiero początek i niebawem tą drogą pójdą kolejne sporty. – Obserwujemy niebezpieczny precedens – potwierdza ukraiński mistrz olimpijski z Tokio w zapasach, a dziś poseł Żan Bełeniuk. Ukraińcy mówią o niesprawiedliwości i wstydzie.

Reklama
Reklama

Rosjanie oraz Białorusini wrócą w szermierce do rywalizacji na początku kwietnia, wraz z otwarciem kwalifikacji olimpijskich. To ustawia na linii frontu Polskę, bo w drugiej połowie tego miesiąca zaplanowano Puchar Świata w Poznaniu, a turniej szermierczy podczas czerwcowych igrzysk europejskich miał mieć rangę mistrzostw kontynentu. – Trwają konsultacje – przyznaje w rozmowie z „Rz” prezes Polskiego Związku Szermierczego Tadeusz Tomaszewski.Organizatorem zawodów jest FIE, a do obowiązków gospodarza należy zapewnienie uczestnikom wiz.

Wiele więc wskazuje, że Pucharu Świata ani mistrzostw Europy w tym roku w Polsce nie będzie, bo trudno się spodziewać, że Rosjanie i Białorusini wizy dostaną.

Sport
Iga Świątek, Premier League i NBA. Co obejrzeć w święta?
Sport
Ślizgawki, komersy i klubowe wigilie, czyli Boże Narodzenia polskich sportowców
Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama