Reklama
Rozwiń

Po meczach z Serbią i Finlandią: Komfort Adama Nawałki

Adam Nawałka po meczach z Serbią i Finlandią ma przyjemny ból głowy. Każdy w tej drużynie chce grać i robi wszystko, by pomóc losowi.

Aktualizacja: 28.03.2016 19:55 Publikacja: 28.03.2016 19:41

Kamil Grosicki gra we Francji, wtorkowa „L'Equipe” napisała, że ośmieszał fińskich obrońców

Kamil Grosicki gra we Francji, wtorkowa „L'Equipe” napisała, że ośmieszał fińskich obrońców

Foto: PAP, Maciej Kulczyński

W trakcie swojej kadencji Nawałka powołał na zgrupowania reprezentacji 79 piłkarzy – 68 z nich przynajmniej na minutę pojawiło się na murawie. Mecze z Serbią i Finlandią były ostatnimi, w których selekcjoner mógł sobie pozwolić na eksperymenty i powołania piłkarzy po to, by się im przyjrzeć. Następne mecze – z Holandią (1 czerwca w Gdańsku) i z Litwą (6 czerwca w Krakowie) – drużyna narodowa rozegra już po powołaniach na mistrzostwa Europy. Ostateczny etap selekcji zaczyna się więc właśnie teraz.

Sztab Nawałki, a przede wszystkim sam selekcjoner, to grupa pracoholików, którzy każdą chwilę poświęcają na oglądanie meczów i zawodników, którzy do reprezentacji aspirują. Teraz szczegółowość tych analiz zostanie jeszcze zwiększona, nie będzie już miejsca na żadną pomyłkę, a Nawałka musi wybrać grupę 23 piłkarzy, którzy będą chcieli skoczyć za niego w ogień i bezwzględnie realizować jego wizję szybkiego, agresywnego futbolu. Właśnie ten łatwo dostrzegalny pomysł na grę był jednym z największych plusów zarówno listopadowych, jak i ostatnich meczów towarzyskich.

Scenariusz w obu przypadkach był podobny – w pierwszym spotkaniu Nawałka wystawiał najsilniejszy skład, a w późniejszych dawał szansę rezerwowym. Zarówno w listopadzie przeciwko Czechom (3:1), jak i w minioną sobotę przeciwko Finlandii (5:0) widać było wyraźnie, że pomysł i plan pozostają takie same niezależnie od wykonawców. Aktorzy drugiego planu w obu przypadkach równie dobrze przygotowali się do przedstawienia jak najważniejsze postaci tej sztuki.

Styl też pozostaje bez zmian – ofensywnie grający boczni obrońcy, jeden klasyczny defensywny pomocnik starający się stworzyć coś więcej, a nie wyłącznie podać do najbliższego kolegi. Do tego dwóch kreatywnych środkowych pomocników i szybcy skrzydłowi.

Oczywiście wiadomo, że Artur Jędrzejczyk nie zapewni takiej jakości akcji w ataku jak Łukasz Piszczek, a Tomasz Jodłowiec nie będzie miał tak doskonałego przeglądu pola jak Grzegorz Krychowiak. Ale nawet gdy Nawałka wpuszczał zmienników, to wciąż była ta sama, tak lubiana przez kibiców melodia. Bez fałszywych tonów czy gubienia tempa orkiestry.

To imponujące, nawet jeśli pamiętamy, że w sobotę rywalem była Finlandia, która do wielkiej imprezy nie awansowała nigdy, a największym sukcesem tamtejszego futbolu pozostaje czwarte miejsce na igrzyskach olimpijskich w roku... 1912.

Marcowe spotkania miały rozwiać wątpliwości Nawałki, a przysporzyły mu całkiem przyjemnego bólu głowy. Mecz z Serbią w Poznaniu (1:0) był testowaniem Jakuba Błaszczykowskiego w bojowych warunkach. W Fiorentinie jest on głębokim rezerwowym i nie ma przesłanek, że coś w tej kwestii przed ME się zmieni.

Błaszczykowski egzamin zdał doskonale. Nawałka podobno i tak nie brał pod uwagę rozwiązania, by byłego kapitana nie powoływać na Euro, powtarzał, że w najgorszym wypadku były skrzydłowy Borussii Dortmund będzie odgrywał rolę zmiennika. Dziś Błaszczykowski jest dużo bliżej podstawowego składu, niż był przez ostatnie miesiące.

Meczem przeciwko Finlandii – dwoma strzelonymi bramkami i asystą przy trafieniu Filipa Starzyńskiego – bardzo mocny sygnał wysłał jednak zmiennik Błaszczykowskiego, zawodnik najgorszej drużyny Serie A Hellas Werona Paweł Wszołek. Prawoskrzydłowy nie był dotychczas poważnie brany pod uwagę przez selekcjonera, bo nie dawał ku temu specjalnych powodów. Poprzednią rundę spędził przyspawany do ławki w Weronie, jeszcze wcześniej nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w składzie Sampdorii Genua. Nawałka powołał go wcześniej, ale Wszołek nie mógł zrobić na trenerze dobrego wrażenia, skoro dostał zaledwie osiem minut w towarzyskim meczu z Niemcami w Hamburgu w maju 2014 roku.

Teraz znajdzie się w grupie zawodników, których wnikliwie będzie obserwował sztab. Wszołek nie ma wątpliwości, w jakiej znalazł się sytuacji, wszyscy reprezentanci czują, że selekcjoner i jego ludzie dokładnie ich obserwują. Żaden błąd nie umyka ich uwagi, ale za dobre mecze płyną od Nawałki i jego współpracowników słowa pochwały i otuchy.

Kolejnym zawodnikiem, który trafi pod mikroskop, jest Starzyński. Przeciwko Finlandii miał udział w trzech golach. Fantastycznie podał do Kamila Grosickiego, który zaliczył asystę przy trafieniu Wszołka na 2:0, sam pięknie uderzył, podwyższając wynik na 3:0, a przy czwartym golu to on prostopadłym podaniem kapitalnie wprowadził Grosickiego w pole karne.

Czwartym wygranym tego zgrupowania jest Bartosz Salamon. Przez niemal cały mecz z Serbią (w 87. minucie zmienił go Michał Pazdan) pokazywał się z bardzo dobrej strony w roli partnera Kamila Glika na środku obrony. To wciąż najbardziej newralgiczna pozycja w naszej reprezentacji i nie można powiedzieć, że odkurzenie po trzech latach Salamona rozwiązuje wszelkie problemy. Przeciwko Finlandii dostał on od selekcjonera 11 minut i popisał się kapitalną asystą przy ostatnim trafieniu wieczoru – bramce Grosickiego na 5:0.

Fakt, że Nawałka wolał wystawić stopera z prowadzącego we włoskiej drugiej lidze Cagliari Calcio niż Michała Pazdana z Legii – lidera polskiej ekstraklasy, sporo mówi o desperacji selekcjonera. Pazdan, który wydawał się już pewniakiem do jedenastki, ostatnio obniżył nieco loty w ekstraklasie.

Adam Nawałka wydaje się mieć ośmiu zawodników z pola, których tylko poważna kontuzja mogłaby wyeliminować z turnieju: Roberta Lewandowskiego, Kamila Glika, Grzegorza Krychowiaka, Łukasza Piszczka, Macieja Rybusa, Kamila Grosickiego, Arkadiusza Milika oraz Piotra Zielińskiego. Do tego trzech bramkarzy (Łukasz Fabiański, Wojciech Szczęsny, Artur Boruc). 11 miejsc obsadzonych – o 12 toczy się walka, a nocami w pokojach selekcjonera i jego trenerów będą „szyby niebieskie od telewizorów". Czas analiz.

Sport
Nie chce pałacu. Kirsty Coventry - pierwsza kobieta przejmuje władzę w MKOl
Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025