Rumunia: 12-Ciprian Tatarusanu - 22-Cristian Sapunaru, 6-Vlad Chiriches, 21-Dragos Grigore, 3-Razvan Rat - 20-Adrian Popa, 10-Nicolae Stanciu, 5-Ovidiu Hoban, 8-Mihai Pintilii - 14-Florin Andone, 19-Bogdan Stancu.
Sędzia: Viktor Kassai (Węgry).
A oto jak prezentują się ustawienia taktyczne:
"Trójkolorowi" stracili z powodu kontuzji Raphaela Varane'a oraz Jeremy'ego Mathieu, natomiast na dopingu przyłapany został Mamadou Sakho. Żaden z tych piłkarzy ostatecznie nie znalazł się w kadrze na turniej. Jak napisały francuskie media, "nowym ministrem obrony" kraju został Laurent Koscielny. - W Arsenalu Londyn też jestem szefem defensywy. Daję z siebie maksimum, rozmawiam z kolegami z formacji. To dla mnie coś naturalnego, będę po prostu robił to, co na co dzień w Anglii - zapowiedział 30-letni piłkarz.
Także selekcjoner Didier Deschamps stara się zachować spokój. - Mam zaufanie do swoich piłkarzy. Pierwszy mecz nie jest decydujący, ale jest bardzo ważny, ponieważ nadaje ton na resztę turnieju - podkreślił były reprezentant kraju.
Choć defensywę mistrzów Europy z 1984 i 2000 roku uważa się za jej najsłabszy element, nie obeszło się też bez skandalu z udziałem jednego z najlepszych na Starym Kontynencie napastników - Karima Benzemy. 28-letni gracz Realu Madryt nie został powołany w związku z rolą, jaką odegrał w aferze z szantażowaniem kolegi z drużyny Mathieu Valbueny - pośredniczył w rozmowach pomiędzy nim a posiadaczem sekstaśmy z jego udziałem. Benzema został zdyskwalifikowany do odwołania, ale w jednym z wywiadów ocenił niedawno, że pominięto go przy powołaniach ze względu na jego algierskie korzenie.
- To jakiś nonsens - skomentował inny reprezentant Francji Kingsley Coman, klubowy kolega Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium. Jego rodzice pochodzą z Gwadelupy. Oskarżenia Benzemy o rasizm odrzucili także działacze tamtejszej piłkarskiej federacji (FFF).
Z siłą ofensywy "Trójkolorowych" i tak trzeba się liczyć. Mają do dyspozycji m.in. niezwykle skutecznego finalistę Ligi Mistrzów Antoine'a Griezmanna z Atletico Madryt, imponującego w ostatnich tygodniach formą Oliviera Giroud z Arsenalu czy najdroższego w historii futbolu nastolatka Anthony'ego Martiala z Manchesteru United.
Potencjał ofensywny Rumunii jest nieporównywalnie mniejszy, mimo że w ostatnim sparingu przed ME podopieczni selekcjonera Anghela Iordanescu pokonali Gruzję 5:1. Zaimponowali jednak przede wszystkim stratą najmniejszej liczby goli w eliminacjach - w 10 meczach bramkarze Ciprian Tatarusanu i Costel Pantilimon wyjmowali piłkę z siatki łącznie tylko dwa razy. Mieli jednak dość łatwą grupę - rywalizowali z Irlandią Północną, Węgrami, Finlandią, Wyspami Owczymi i Grecją.
Obok Rumunii i Francji, w grupie A rywalizują również Albania i Szwajcaria, które zmierzą się w sobotę. Pierwszy mecz Polaków - z Irlandią Północną - zaplanowano na niedzielę.
Francja-Rumunia 2:1 (0:0)
Francja: 1-Hugo Lloris - 19-Bacary Sagna, 21-Laurent Koscielny, 4-Adil Rami, 3-Patrice Evra - 8-Dimitri Payet (90. Moussa Sissoko), 14-Blaise Matuidi, 5-N'Golo Kante, 15-Paul Pogba (76. Anthony Martial) - 9-Olivier Giroud, 7-Antoine Griezmann (66. Kingslay Coman).
Rumunia: 12-Ciprian Tatarusanu - 22-Cristian Sapunaru, 6-Vlad Chiriches, 21-Dragos Grigore, 3-Razvan Rat - 20-Adrian Popa (71. Gabriel Torje), 10-Nicolae Stanciu (71. Alexandru Chipciu), 5-Ovidiu Hoban, 8-Mihai Pintilii - 14-Florin Andone (60. Denis Alibec), 19-Bogdan Stancu.
Bramki: 1:0 Giroud (57); 1:1 Bogdan Stancu (65. karny); 2:1 Dmitri Payet (88).
Żółte kartki: Chiriches, Rat, Popa (Rumunia)
Sędzia: Viktor Kassai (Węgry).