Odpadła drużyna, która nie przegrała meczu na Euro, dalej gra zespół, który nie wygrał spotkania we Francji.
Arkadiusz Milik: To paradoks, że nie przegraliśmy we Francji meczu, a odpadamy z turnieju. Możemy być zadowoleni z tego, jak kreowaliśmy sobie sytuacje w pierwszej połowie. Portugalczycy, oczywiście z całym szacunkiem, byli po prostu drużyną do ogrania. Może jeszcze kilka lat temu byśmy mówili, że półfinał nie był w naszym zasięgu, że zrobiliśmy i tak swoje, ale prawda jest taka, że mogliśmy z Portugalią wygrać.
Po tym turnieju macie raczej niedosyt, czy odczuwacie dumę?
Trudno powiedzieć. Na gorąco po meczu jednak chyba dominuje niedosyt. Z jednej strony oczywiście duma, że jesteśmy pierwszą od lat reprezentacją Polski, która zagrała w ćwierćfinale wielkiej imprezy, ale z drugiej jednak niedosyt, ponieważ Portugalia była w naszym zasięgu.
100 sekund potrzebowaliście na gola, ale też jeszcze w pierwszej połowie daliście rywalowi wyrównać.