Mecze towarzyskie Polaków wywołują mieszane uczucia – z jednej strony reprezentacja nie wygrała już trzeciego z rzędu sparingu, z drugiej widać, że Adam Nawałka ma pomysł i plan na mundial. Podobnie jak podczas Euro 2016 jego drużyna ma przede wszystkim nie tracić goli i to szczelna obrona powinna stanowić o sile zespołu.
Wraz z końcem eliminacji selekcjoner rozpoczął testy nowego ustawienia taktycznego. Z trzema środkowymi obrońcami i dwoma zawodnikami na bokach, którzy w fazie obronnej zmieniają się w defensorów, a gdy zespół atakuje są skrzydłowymi.
Potrzebne powtórki
Trzeba przyznać, że w defensywie drużyna prezentuje się solidnie. W meczu z Nigerią dopuściła do jednego celnego strzału rywali na bramkę. Było to uderzenie Victora Mosesa z rzutu karnego, które wylądowało w siatce. Jedenastka była mocno kontrowersyjna – Moses nabrał sędziego Michaela Olivera, gdy wywrócił się w polu karnym.
Gdyby spotkanie z Nigerią odbywało się w czerwcu w Rosji, gola niemal na pewno by nie było. FIFA już oficjalnie potwierdziła to, o czym mówiło się od dawna – że podczas turnieju sędziowie będą wspomagani przez system wideo, czyli VAR.
Powtórki pokazały też, że to Polacy zdobyli prawidłowego gola, gdy pod koniec pierwszej połowy jeden z rywali po dośrodkowaniu Piotra Zielińskiego wybijał piłkę już zza linii bramkowej.