Tekst powstał we współpracy z firmą PKN Orlen
Jeszcze w 1992 roku organizatorzy igrzysk w Barcelonie zwozili na stadion robotników z pobliskiej fabryki Seata, żeby uniknąć pustek na trybunach, a już 20 lat później Brytyjczycy zarobili na sprzedaży biletów 25 mln funtów.
To był dla paraolimpijczyków powrót do domu, bo właśnie niedaleko Londynu, w szpitalu Stoke Mandeville, igrzyska zaprojektował urodzony na Górnym Śląsku Ludwig Guttmann, zaczynając od łuczniczej rywalizacji weteranów na wózkach.
Przez tych kilkadziesiąt lat na pewno rozwinęły się świadomość i wrażliwość społeczna, a może fanów przyciągnęły też gwiazdy, bo w Londynie startowali między innymi sprinter Oscar Pistorius czy były kierowca Formuły 1 Alessandro Zanardi, który zdobył wówczas dwa medale w kolarskiej kategorii H4, czyli na rowerach z napędem ręcznym.
Na pewno igrzyska paraolimpijskie wykreowały swoich własnych bohaterów, którzy potrafili przez lata zdobywać dziesiątki medali w różnych dyscyplinach.