Puchar Afryki kontra futbol Europy

Jest groźniejszy niż świńska grypa, na blisko miesiąc wykluczy ponad 70 piłkarzy z ligi francuskiej i ponad 30 z angielskiej. Dla niektórych klubów oznacza to wielkie kłopoty; od kilku lat afrykański turniej – Puchar Narodów Afryki – jest największym koszmarem trenerów europejskich gigantów.

Publikacja: 03.01.2010 00:01

Puchar Afryki kontra futbol Europy

Foto: AFP

FIFA co cztery lata idzie na ustępstwa wobec klubów, które na co dzień utrzymują piłkarzy. Za każdy dzień, kiedy zawodnik przebywa na zgrupowaniu reprezentacji kraju przed mistrzostwami świata, i za każdy dzień na mundialu międzynarodowa federacja płaci z góry ustaloną rekompensatę. Terminy wszystkich wielkich turniejów dopasowane są do rozgrywek klubowych. Prawie wszystkich – Puchar Narodów Afryki nie dość, że odbywa się co dwa lata, to jeszcze w okresie, kiedy podobno decyduje się mistrzostwo Anglii.

Pierwsza w tabeli Premiership Chelsea na trwający od 10 do 31 stycznia w Angoli turniej będzie musiała zwolnić czterech piłkarzy: Didiera Drogbę, Salomona Kalou, Michaela Essiena i Johna Obi Mikela. Dwa lata temu przerażony Avram Grant właśnie w styczniu kupował do klubu Nicolasa Anelkę, a i tak nie wywalczył żadnego trofeum. Zakupy w środku zimy stały się stałym punktem programu – Jose Mourhinho, który na ponad trzy tygodnie będzie musiał zwolnić z Interu Mediolan Samuela Eto’o, prosił właściciela klubu o pieniądze na nowego napastnika, najlepiej – Lucę Toniego. Massimo Moratti odmówił.

Partick Mboma, kiedyś zawodnik Paris Saint-Germian, wspomina: – Wielki angielski klub swego czasu złożył mi świetną finansowo ofertę, wymagając jednak, bym zrezygnował z występów w reprezentacji Kamerunu. Tyle że ja Kameruńczykiem byłem, jeszcze zanim zostałem piłkarzem, dlatego nie miałem żadnych wątpliwości, jaką podjąć decyzję. Odmówiłem.

W sześciu klubach, w tym w Liverpoolu i Manchesterze United, nie ma żadnego piłkarza z afrykańskim paszportem, Arsene Wenger latem pozbył się kolejnych dwóch. Nikt nie wierzy już, że to przypadek. – Dlatego nie rozumiem, dlaczego Chelsea ciągle jęczy. Powinni wiedzieć, kogo kupują – powiedział kilka dni temu Gary Neville, piłkarz United. Jęczy jednak nie tylko Chelsea, menedżer Fulham Roy Hodgson prośbę federacji Ghany, by zwolnić Johna Pantsila już 27 grudnia, czyli w drugi dzień świąt, nazwał brakiem szacunku. W drugi dzień świąt Fulham grał w derbach z Chelsea.

Najgorzej wygląda jednak sytuacja Portsmouth, z którego na turniej wyjedzie aż sześciu piłkarzy. – Nie wiem, dlaczego FIFA się na to godzi – mówi na łamach „Guardiana” menedżer drużyny Avram Grant. – Płacimy wielkie pieniądze, a potem mamy piłkarzy do dyspozycji tylko cztery miesiące przez pół roku. Latem jest przecież jeszcze mundial. Musimy też zwalniać piłkarzy dwa tygodnie przed turniejem, a po powrocie potrzebują kolejnych dwóch, by odzyskać siły. Przyjeżdżają z upałów do zalanej deszczem Anglii – dodaje.

Turniej w Angoli może odebrać Portsmouth szanse na utrzymanie się w Premiership, latem klub cudem wyszedł z wielkich problemów finansowych, kiedy musiał sprzedać kilku piłkarzy.

Puchar Narodów Afryki to problem nie tylko Premiership. Olympique Marsylia odda trzech piłkarzy, z PSG wyjedzie uznawany za odkrycie poprzedniego sezonu Stephane Sessegnon, sama reprezentacja Mali zabierze piłkarzy Juventusowi, Barcelonie, Sevilli i Realowi Madryt. Problem jest tym większy, że Afrykańska Federacja Piłkarska (CAF) nie podejmuje żadnych rozmów o kompromisie. W przyszłym roku odpada jej argument o pogodzie – turniej odbywa się w styczniu, bo latem podobno nigdzie w Afryce nie da się grać w piłkę, tymczasem w czerwcu FIFA organizuje w RPA mundial. Poza tym ważne mecze eliminacyjne rozgrywane są we wszystkich afrykańskich krajach w czerwcu i jakoś nikomu to nie przeszkadza. Puchar Narodów jest jedyną imprezą tej rangi, która odbywa się w roku mundialu, co według wielu stanowi główną przyczynę kiepskiej postawy afrykańskich drużyn na mistrzostwach świata. Jako jedyna odbywa się też co dwa lata, ale CAF tłumaczy to potrzebą szybszego rozwoju kolejnych krajów, niż ma to miejsce w Europie czy Ameryce Południowej. W Burkina Faso (1998) i Mali (2002) bardzo rozwinęła się infrastruktura sportowa. A poza wszystkim – turnieje stanowią aż 80 proc. dochodu CAF. – Nie podejmujemy żadnych rozmów o zmianie terminów naszych mistrzostw. Trenerzy wielkich europejskich klubów dobrze wiedzą, co robią, zatrudniając afrykańskich piłkarzy – tłumaczy Mustapha Fahmy, sekretarz generalny CAF. Dlatego w tym roku decyzje dotyczące mistrzostwa Anglii czy Francji zapadać będą w Angoli. Porażki faworytów Europę będą cieszyć, bo piłkarze szybciej wrócą do klubów. W 2012 roku turniej odbędzie się w Gwinei Równikowej i Gabonie.

FIFA co cztery lata idzie na ustępstwa wobec klubów, które na co dzień utrzymują piłkarzy. Za każdy dzień, kiedy zawodnik przebywa na zgrupowaniu reprezentacji kraju przed mistrzostwami świata, i za każdy dzień na mundialu międzynarodowa federacja płaci z góry ustaloną rekompensatę. Terminy wszystkich wielkich turniejów dopasowane są do rozgrywek klubowych. Prawie wszystkich – Puchar Narodów Afryki nie dość, że odbywa się co dwa lata, to jeszcze w okresie, kiedy podobno decyduje się mistrzostwo Anglii.

Pozostało 89% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?