"Jestem najlepsza na świecie"

Nasza złota medalista z Vancouver, Justyna Kowalczyk wylądowała na lotnisku Okęcie w Warszawie. Gorące powitanie zgotowali jej i trenerowi Aleksandrowi Wierietelnemu m.in. kibice z Kasiny Wielkiej

Aktualizacja: 01.03.2010 12:17 Publikacja: 01.03.2010 09:24

Oczekujący na lotnisku kibice żartowali, że dlatego tak długo czekali na wyjście Justyny, bo została zatrzymana przez służby celne. - Nie zgłosiła, że przewozi złoto - śmieją się. - Robi zakupy w sklepie wolnocłowym - mówią inni.

W końcu się doczekali i Justyna pojawiła się w drzwiach. - Jestem niezmiernie szczęśliwa, że mogłam sprawić państwu sportową radość. Mam nadzieję, że razem z moją drużyną dostarczymy jeszcze wielu takich emocji i będziecie nas w ten sposób witać częściej - powiedziała zmęczona długą podróżą.

Kowalczyk dziękowała Polakom, którzy wspierali ją w Whistler. - Polscy kibice byli najliczniejszą grupą na trasach w Whistler, za co serdecznie bardzo dziękuję. Szczególnie na 30 kilometrów, była bardzo mocna grupa - zapewniła zawodniczka.

Dziękowała też trenerowi Aleksandrowi Wierietielnemu i całej ekipie. - Serwismenów mam najlepszych na świecie, bo jestem najlepsza na świecie - powiedziała, wzbudzając aplauz witających ją fanów.

- Trenera również mam najlepszego. Jesteśmy bardzo efektownie i efektywnie pracującym zespołem. Za każdym razem miałam doskonale przygotowane narty, a 50 procent sukcesu, to zasługa sprzętu. Drugie 50 to forma, którą przygotował trener. Ja tylko zrobiłam to, co oni mi podali na tacy - podkreśliła.

Wzruszony przywitaniem na lotnisku był również Wierietielny. - Nie oczekiwałem, że coś takiego nas spotka. Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się sprawić wam radość - powiedział szkoleniowiec.

Kibiców niepokoiła godzina, na którą musieli się stawić na lotnisku. - Nie możemy być gorsi niż Wisła. Ale oni mieli na 16, a my na rano musimy - mówili.

Rodacy z Kasiny w drogę ruszyli jeszcze wczoraj. - Jedzie ok. 50 osób. Jest to delegacja zarówno fanklubu Justyny, miejscowej orkiestry dętej oraz Zespołu Regionalnego "Kasinianie-Zagórzanie" - powiedział jeden z inicjatorów powstania fanklubu Kowalczyk z Mszany Dolnej, Rafał Kubowicz.

Kowalczyk przywiozła z igrzysk w sumie trzy medale. Złoty po biegu na 30 km, srebrny w narciarskim sprincie na 1,4 kilometra, a brązowy w biegu łączonym.

Oczekujący na lotnisku kibice żartowali, że dlatego tak długo czekali na wyjście Justyny, bo została zatrzymana przez służby celne. - Nie zgłosiła, że przewozi złoto - śmieją się. - Robi zakupy w sklepie wolnocłowym - mówią inni.

W końcu się doczekali i Justyna pojawiła się w drzwiach. - Jestem niezmiernie szczęśliwa, że mogłam sprawić państwu sportową radość. Mam nadzieję, że razem z moją drużyną dostarczymy jeszcze wielu takich emocji i będziecie nas w ten sposób witać częściej - powiedziała zmęczona długą podróżą.

Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej