Rz: Ma pan wrażenie deja vu? Zbliża się kolejna runda ekstraklasy, więc pan będzie musiał budować drużynę od zera...
Piotr Stokowiec
: Jak się pracuje w Polonii Warszawa, to można się na różne rzeczy uodpornić. Przebywałem dużo z rodziną w przerwie zimowej, więc swoje morale podbudowałem i trochę odpocząłem. Jestem gotowy do nowych wyzwań. Ale mówiąc poważnie, to jest moje życie i moja pasja. Rynek jest trudny i może tylko w Zagłębiu Lubin obecnie nie brakuje ptasiego mleka. Przeszkody trzeba przeskakiwać, problemy są dla małych ludzi. Są rzeczy, na które nie mam wpływu i nie ma się co nimi przejmować. Tylko wynik broni trenera. I tak jestem szczęśliwy, bo robię to, co lubię i jeszcze mi za to płacą.
Co będzie jeśli drużyna rozsypie?