– Ja ten stadion budowałem – wykrzykiwał wzruszony Józef Miazek, 83-letni inżynier, budowlaniec, który po wojnie pracował przy odbudowie Krakowskiego Przedmieścia i osobiście kierował gruz stamtąd na teren, gdzie stoi stadion.
– To wygląda jak zaniedbany cmentarz wojskowy – stwierdziła Anna Szylińska, patrząc na zarośnięte trawą trybuny.
Na imprezę nazwaną przez organizatorów „Wizja lokalna na Stadionie Dziesięciolecia” przyszło wielu młodych ludzi i rodziny z małymi dziećmi. Przyszli nie tylko zobaczyć, jak wygląda stadion, ale też posłuchać opowieści, jak funkcjonował w czasach swojej świetności. Opowiadali o tym m.in. sportowcy.
Wśród nich Stanisław Królak, legenda polskiego kolarstwa lat 50. Zdradził, że wbrew temu, co wszyscy opowiadają, nigdy nie finiszował na tym stadionie, jedynie z niego startował. Wzbudził aplauz, gdy wsiadł na rower i przejechał niewielki dystans. Prywatnie się przyznał, że od lat nie był na stadionie i po prostu bał się przychodzić.
Takich obaw nie miała Teresa Sukniewicz, która dwukrotnie pobiła rekord świata w biegu na 100 m przez płotki na zawodach na stadionie.