O tej akcji będzie się mówić w Ameryce przez lata. Na zegarze była jeszcze minuta gry, faworyci prowadzili 14:10, atakowali nowojorczycy. Wydawało się, że już nie mają szans, gdyż jeden z obrońców Patriots już trzymał w rękach koszulkę rozgrywającego Giants Eliego Manninga. Ten jednak wywinął się z uchwytu, zobaczył skrzydłowego Davida Tyree i wspaniale posłał mu piłkę. Obrona New England powaliła biegacza na ziemię, lecz trochę za późno. Sytuacja zrodziła nadzieję: do pola punktowego było już blisko.
Kilka chwil później Plaxico Burress z NY Giants przeszedł do historii rozgrywek NFL. Przez całe spotkanie trudno było go zauważyć, ale do zdobycia chwały wystarczyła sekunda – ta właściwa. Wbiegł na pole punktowe, uwolnił się na ułamek sekundy od pilnującego rywala, dostrzegł to Manning i jednym szybkim podaniem załatwił sprawę. Przyłożenie, podwyższenie, za chwilę koniec meczu.
Nie było wątpliwości, kto jest ojcem sukcesu. Quarterback, czyli 27-letni rozgrywający Eli, oficjalnie Elisha Nelson Manning, 193 cm wzrostu, 102 kg wagi, przyćmił sławę samego Toma Brady z Patriots, trzykrotnego zwycięzcy Super Bowl. Dwa przyłożenia, kilkanaście świetnych podań i ucieczek z piłką, odwaga i brawura w najważniejszej, czwartej kwarcie. Nikt już nie powie, że rozgrywającemu nowojorczyków brakuje zdolności przywódczych i ikry w ważnych momentach.
Ogłoszono, że NFL ma rodzinę królewską. Archie Manning, ojciec rodu, grał z sukcesami przez 15 lat, starszy syn Peyton rok temu zdobył tytuł z Indianapolis Colts i został MVP finału, teraz jego wyczyn skopiował Eli. Futbolistą jest także trzeci syn – Cooper.
Patriots przegrali wiele. Nie będą drugą drużyną, która w 88--letniej historii NFL zakończyła sezon bez porażki, ten tytuł od 1972 roku mają Miami Dolphins (bilans 17-0). Najsilniejszy atak ligi przegrał z drużyną, która rok temu jeszcze uczyła się nowych systemów gry i brała solidne baty, gdy nauka szła słabiej. Niełatwo wytrzymać upadek z piedestału, na który wyniesiono zespół, po tym gdy jako jedyny wygrał 16 meczów fazy zasadniczej i jeszcze dwa w play-off. Bilans 18-1 oznacza jednak znacznie mniej niż dumne 19-0.