Requiem dla reprezentacji

Rywal Polski w grupie B to jedna z najsłabszych drużyn, jakie kiedykolwiek zagrały w Euro. W rankingu FIFA znajduje się poza pierwszą setką, spotyka ją upokorzenie za upokorzeniem. Ale jest gospodarzem, a im w wielkich turniejach rzadko dzieje się krzywda

Aktualizacja: 20.05.2008 04:03 Publikacja: 20.05.2008 01:40

Requiem dla reprezentacji

Foto: AP

Austriacy, obok Czechów i Węgrów, byli pierwszymi futbolowymi nauczycielami Polaków. Kiedy w Wiedniu Hugo Meisl tworzył Wunderteam, austriacki trener Karl Fischer przez trzy lata z rzędu zdobywał z Pogonią Lwów tytuł mistrza Polski. Jego rodacy – Viktor Hierl?nder, Karl Jiszda, Gerhard Fleschmann – wygrywali rozgrywki ligowe z Cracovią i Garbarnią. Inny austriacki trener – Gustav Wieser – zbudował potęgę najlepszego polskiego klubu w latach 30. XX wieku – Ruchu Wielkie Hajduki, czyli dzisiejszego Chorzowa.

Musiały upłynąć lata, żeby sytuacja się odwróciła i polska szkoła futbolu cieszyła się w świecie szacunkiem, a o wiedeńskiej pamiętali tylko historycy.

Dziś austriaccy trenerzy nie przyjeżdżają już do Polski, natomiast polscy piłkarze od ponad 30 lat znajdują pracę w klubach austriackich. Poziom w nich jest zbliżony do naszego, a pieniądze znacznie większe. Najlepsi Austriacy szukają szczęścia za granicą i czasami je znajdują.

Przykładem jest Andreas Ivanschitz, największy talent ostatnich lat, który ma pewne miejsce w drużynie Panathinaikosu. Obrońca Emanuel Pogatetz jest nawet kapitanem Middlesbrough, Gyoergy Garics strzelił niedawno bramkę dla Napoli w meczu z Milanem, Martin Harnik gra w Werderze Brema.

Austriacy po swoim starcie w mistrzostwach spodziewają się niewiele. Uniknąć kompromitacji, nie odpaść już w fazie grupowej – to byłby całkiem dobry wynik dla drużyny, która w rankingu FIFA jest na 101. miejscu, między Algierią a Tanzanią. Doszło nawet do tego, że część kibiców zaproponowała, żeby Austria wycofała się z udziału w Euro, bo to jedyne honorowe wyjście.

Pomysł nie miał oczywiście szans powodzenia, jednak atmosfera, jaką wytworzono wokół trenera reprezentacji Josefa Hickersbergera, mogła go wprawić w stan absolutnego zniechęcenia. Ciągła krytyka, okrzyki z trybun w rodzaju „Hicke raus!”, przypominanie przeszłości.

Hickersberger należał w latach 70. do najlepszych austriackich piłkarzy. Zdobywał tytuły mistrzowskie z Austrią Wiedeń i Rapidem, spędził sześć lat w Bundeslidze (Kickers Offenbach i Fortuna Düsseldorf), grał na mundialu w Argentynie, a jako trener prowadził reprezentację na mistrzostwach świata we Włoszech.

Austriacy po swoim starcie w Euro spodziewają się niewiele. Awans z grupy byłby bardzo dobrym wynikiem

I mimo tych osiągnięć ciągle przypomina mu się największą plamę w historii austriackiego futbolu. To on trenował drużynę, która w roku 1991 przegrała w eliminacjach mistrzostw Europy z debiutującymi na arenie międzynarodowej Wyspami Owczymi. Nadano mu w związku z tym przydomek „Faroe Pepi”, przypominany, kiedy Austria przegrywa.

Hickersberger został ponownie trenerem reprezentacji w styczniu 2006 roku. Uznał, że może jej pomóc w przygotowaniach do Euro, ale na czym opierał wiarę w sukces – trudno powiedzieć.

Od kiedy w połowie lat 90. zaczęło obowiązywać prawo Bosmana, w klubach austriackich pojawiło się jeszcze więcej cudzoziemców niż do tej pory. Na ogół przeciętni, zajmowali miejsca młodym Austriakom, ograniczając możliwości wyboru każdemu kolejnemu trenerowi reprezentacji.

Solidnej drużyny nie udało się zbudować największym piłkarzom, którzy podjęli się w ostatnich dziesięciu latach funkcji trenera – Herbertowi Prohasce, Hansowi Kranklowi ani popularnemu Chorwatowi, mieszkającemu w Wiedniu Ottonowi Bariciowi. Zanim przyszedł Hickersberger, kadrę w dwóch meczach prowadziło nawet trzech równorzędnych trenerów, m.in. ostatni słynny austriacki piłkarz Andreas Herzog. Też nie pomogli.

Hickersberger znany jest ze spokoju i łagodnego charakteru, i chyba tylko dzięki temu przetrwał dwa lata upokorzeń. Gdzieś w tym austriackim marazmie widać jednak coś optymistycznego. Juniorska reprezentacja na mistrzostwach świata do lat 20 w Kanadzie zajęła czwarte miejsce. Z tamtej kadry Hickersberger powołał na mistrzostwa Europy trzech zawodników – obrońcę Sebastiana Proedla, którego ze Sturmu Graz kupił już Werder Brema, pomocnika Martina Harnika oraz napastnika Rapidu Erwina Hoffera. Wszyscy są z rocznika 1987.

W tym roku Austria rozegrała tylko dwa mecze. W lutym przegrała w Wiedniu z Niemcami 0:3, a w marcu z Holandią 3:4. Obydwa spotkania odbyły się na Stadionie im. Ernsta Happela w Wiedniu, gdzie Austriacy prawem gospodarzy przyjmować będą wszystkich przeciwników grupowych. Najpierw Chorwację, potem Polskę, wreszcie Niemcy.

Mimo porażki z Niemcami gospodarze zagrali wreszcie lepiej i nawet wiedeńska prasa ich chwaliła. Spotkanie z Holandią było huśtawką nastrojów. Po golach Ivanschitza i dwóch Proedla Austria prowadziła już 3:0. W ciągu 20 minut drugiej połowy dała sobie jednak wbić cztery bramki i wrócił nastrój z mozartowskiego Requiem.

Znikąd pomocy, zostaje szukanie powodów do optymizmu na siłę. Przypomina się np., że austriacka reprezentacja, budząca się raz na kilkadziesiąt lat, przystąpi do turnieju w trzydziestą rocznicę ważnego wydarzenia. 21 czerwca 1978 roku, w drugiej rundzie mundialu w Argentynie, Austria pokonała Niemcy 3:2. Hickersberger grał w tym meczu, więc może w Austriaków wstąpi duch tamtej drużyny.

? Bramkarze

Christian Gratzei (Sturm Graz), Alexander Manninger (AC Siena), Juergen Macho (AEK Ateny), Helge Payer (Rapid Wiedeń)

? Obrońcy

Andreas Dober (Rapid), Gyoergy Garics (SSC Napoli), Ronald Gercaliu (Austria Wiedeń), Martin Hiden (Austria Kaernten), Andreas Ibertsberger (TSG 1899 Hoffenheim), Markus Katzer, Juergen Patocka (obaj Rapid), Emanuel Pogatetz (FC Middlesbrough), Sebastian Proedl (Sturm Graz), Franz Schiemer (Austria Wiedeń), Martin Stranzl (Spartak Moskwa)

? Pomocnicy

Rene Aufhauser (Red Bull Salzburg), Christian Fuchs (SV Mattersburg), Martin Harnik (Werder Brema), Andreas Ivanschitz (Panathinaikos Ateny), Umit Korkmaz (Rapid), Christoph Leitgeb (Red Bull), Juergen Saeumel (Sturm), Joachim Standfest (Austria), Ivica Vastić (LASK Linz), Markus Weissenberger (Eintracht Frankfurt) ? Napastnicy

Erwin Hoffer (Rapid), Marc Janko (Red Bull), Roman Kienast (Ham-Kam), Sanel Kuljic (Austria), Roland Linz (SC Braga), Stefan Maierhofer (Rapid)

Ostateczny skład 23-osobowej kadry podany zostanie 28 maja.

Austriacy, obok Czechów i Węgrów, byli pierwszymi futbolowymi nauczycielami Polaków. Kiedy w Wiedniu Hugo Meisl tworzył Wunderteam, austriacki trener Karl Fischer przez trzy lata z rzędu zdobywał z Pogonią Lwów tytuł mistrza Polski. Jego rodacy – Viktor Hierl?nder, Karl Jiszda, Gerhard Fleschmann – wygrywali rozgrywki ligowe z Cracovią i Garbarnią. Inny austriacki trener – Gustav Wieser – zbudował potęgę najlepszego polskiego klubu w latach 30. XX wieku – Ruchu Wielkie Hajduki, czyli dzisiejszego Chorzowa.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?