Austriacy atakowali od pierwszych minut przy dość nieudolnej postawie naszych obrońców. To, że po 15 minutach nie straciliśmy bramki zawdzięczamy dobrej grze Artura Boruca i... pechowi Austriaków. Najlepszą sytuację - sam na sam z Borucem - zmarnował Linz, który nie trafił do pustej bramki.
Do 20 minuty Austriacy siedem razy zagrażali naszej bramce. Polacy nie stworzyli żadnej sytuacji pod bramką rywali.
Po 20 minucie Polacy zaczęli grac nieco odważniej, a pierwszy strzał w kierunku bramki oddał Jacek Krzynówek. Kilka minut później - po drugiej groźnej sytuacji w wykonaniu biało-czerwonych - nasza drużyna zdobyła gola. Do bramki Austriaków, po akcji Smolarka i podaniu Saganowskiego, trafił Roger Guerreiro!
W drugiej części spotkania to Polacy przejęli inicjatywę i częściej zagrażali bramce Austriaków. To, że wynik spotkania nie uległ zmianie jest zasługą dobrych interwencji Juergena Macho.
Po zamieszaniu w polu karnym Artura Boruca w 92. minucie spotkania sędzia podyktował wątpliwy rzut karny, który pewnym strzałem na bramkę zamienił Vastić. Mecz zakończył się remisem 1:1. W pomeczowej rozmowie Leo Beenhakker skrytykował decyzję sędziego. Powiedział, że w swojej ponad czterdziestoletniej karierze trenera nigdy wcześniej nie kwestionował decyzji arbitrów.