Czy najlepsi amerykańscy koszykarze zaczną masowo przyjeżdżać do Europy?
Childress w ubiegłym sezonie był najważniejszym zmiennikiem w Atlanta Hawks, młodego i bardzo obiecującego zespołu, który w I rundzie play-off omal nie wyeliminował późniejszych mistrzów Boston Celtics, doprowadzając do długiej, siedmiomeczowej serii. 25-latek, związany z tym klubem od początku kariery w NBA, miał duży wpływ na odrodzenie Jastrzębi. Childress imponował wszechstronnością, notował średnio 11,8 punktów i 4,9 zbiórek, często potrafił poderwać zespół w trudnych momentach. Wydawało się, że po bardzo udanym sezonie, w którym zajął szóste miejsce w głosowaniu na najlepszego rezerwowego ligi, podpisze nowy, lukratywny kontrakt z Hawks. Nieoczekiwanie jednak do gry włączył się Olympiakos Pireus. Sensacja wybuchła w połowie tygodnia, gdy okazało się, że dynamiczny skrzydłowy z Atlanty zaakceptował warunki umowy zaproponowane przez kontrahenta z Grecji. Po raz pierwszy w historii koszykarz mający pewne miejsce w NBA odrzucił ofertę pozostania w tej lidze i dobrowolnie zdecydował się na występy w Europie!
„Rozmawiałem z kilkoma chłopakami i uważam, że to może stać się nowym trendem. Gdy inni zawodnicy zobaczą, że ich kolega z NBA postanowił wyjechać do Europy, a następnie potrafił odnaleźć się w nowej kulturze i okolicznościach, mogą pomyśleć: dlaczego my nie mielibyśmy uczynić podobnie? Jestem bardzo ciekaw, co przyniosą najbliższe tygodnie. Na wolnym rynku pozostało jeszcze kilku moich rówieśników – stwierdził Childress.
Grecka prasa poinformowała, że dwóch innych cenionych graczy NBA tylko czekało na załamanie negocjacji z Childressem, deklarując natychmiastową chęć zaakceptowania gry w Olympiakosie na tych samych warunkach. „Puszka Pandory została otwarta” – napisał komentator „Atlanta Journal Constitution”. Lon Babby, agent Childressa który doprowadził do zawarcia historycznej umowy, nie ma wątpliwości, że rynek europejski stał się interesującą alternatywą dla NBA. – Globalizacja w zawodowym sporcie może objąć także zawodową koszykówkę. Nie widzę przeciwwskazań, aby gracze nie mieli podróżować w obu kierunkach: do USA oraz Europy – powiedział Babby, dodając: - Biorąc pod uwagę siłę euro można wskazać przynajmniej kilka klubów, który pod względem finansowym mogą konkurować z NBA. Jestem przekonany, że będą chciały to wykorzystać, co zmieni naturę całego biznesu.
Już to lato przyniosło prawdziwy exodus zawodników z NBA, choć do tej pory głównie innych narodowości. Koszykarz pierwszej piątki New Jersey Nets Bostjan Nachbar podpisał trzyletni kontrakt na 14,3 miliona dolarów z Dynamem Moskwa, ceniony zmiennik Toronto Raptors Argentyńczyk Carlos Delfino dostał 13,5 miliona od Chimek Moskwa (czołowym graczem zespołu jest polski środkowy Maciej Lampe), słoweński center Primoz Brezec (jeszcze niedawno podstawowy zawodnik Charlotte Bobcats) trafił do Virtusa Bolonia, a Hiszpan Juan Carlos Navarro przerwał udany pobyt w Memphis Grizzlies i wrócił do Barcelony. Wreszcie Brazylijczyk Tiago Splitter po raz kolejny odrzucił zaloty jednego z najmocniejszych klubów ligi, kandydata do mistrzowskiego tytułu San Antonio Spurs. Te transfery można jednak zrozumieć. Ale Childress to Amerykanin z krwi i kości, którego nikt z NBA nie wyganiał!