Grecja lepsza od NBA?

To wydarzenie bezprecedensowe – ceniony koszykarz ligi NBA będąc u szczytu kariery zdecydował się na grę w Europie. – Jestem przekonany, że wielu innych graczy pójdzie w moje ślady – stwierdził 25-letni Josh Childress po podpisaniu trzyletniego kontraktu wartego 32,5 miliona dolarów – pisze Marcin Harasimowicz z Los Angeles

Aktualizacja: 27.07.2008 14:44 Publikacja: 27.07.2008 01:01

Grecja lepsza od NBA?

Foto: Rzeczpospolita

Czy najlepsi amerykańscy koszykarze zaczną masowo przyjeżdżać do Europy?

Childress w ubiegłym sezonie był najważniejszym zmiennikiem w Atlanta Hawks, młodego i bardzo obiecującego zespołu, który w I rundzie play-off omal nie wyeliminował późniejszych mistrzów Boston Celtics, doprowadzając do długiej, siedmiomeczowej serii. 25-latek, związany z tym klubem od początku kariery w NBA, miał duży wpływ na odrodzenie Jastrzębi. Childress imponował wszechstronnością, notował średnio 11,8 punktów i 4,9 zbiórek, często potrafił poderwać zespół w trudnych momentach. Wydawało się, że po bardzo udanym sezonie, w którym zajął szóste miejsce w głosowaniu na najlepszego rezerwowego ligi, podpisze nowy, lukratywny kontrakt z Hawks. Nieoczekiwanie jednak do gry włączył się Olympiakos Pireus. Sensacja wybuchła w połowie tygodnia, gdy okazało się, że dynamiczny skrzydłowy z Atlanty zaakceptował warunki umowy zaproponowane przez kontrahenta z Grecji. Po raz pierwszy w historii koszykarz mający pewne miejsce w NBA odrzucił ofertę pozostania w tej lidze i dobrowolnie zdecydował się na występy w Europie!

„Rozmawiałem z kilkoma chłopakami i uważam, że to może stać się nowym trendem. Gdy inni zawodnicy zobaczą, że ich kolega z NBA postanowił wyjechać do Europy, a następnie potrafił odnaleźć się w nowej kulturze i okolicznościach, mogą pomyśleć: dlaczego my nie mielibyśmy uczynić podobnie? Jestem bardzo ciekaw, co przyniosą najbliższe tygodnie. Na wolnym rynku pozostało jeszcze kilku moich rówieśników – stwierdził Childress.

Grecka prasa poinformowała, że dwóch innych cenionych graczy NBA tylko czekało na załamanie negocjacji z Childressem, deklarując natychmiastową chęć zaakceptowania gry w Olympiakosie na tych samych warunkach. „Puszka Pandory została otwarta” – napisał komentator „Atlanta Journal Constitution”. Lon Babby, agent Childressa który doprowadził do zawarcia historycznej umowy, nie ma wątpliwości, że rynek europejski stał się interesującą alternatywą dla NBA. – Globalizacja w zawodowym sporcie może objąć także zawodową koszykówkę. Nie widzę przeciwwskazań, aby gracze nie mieli podróżować w obu kierunkach: do USA oraz Europy – powiedział Babby, dodając: - Biorąc pod uwagę siłę euro można wskazać przynajmniej kilka klubów, który pod względem finansowym mogą konkurować z NBA. Jestem przekonany, że będą chciały to wykorzystać, co zmieni naturę całego biznesu.

Już to lato przyniosło prawdziwy exodus zawodników z NBA, choć do tej pory głównie innych narodowości. Koszykarz pierwszej piątki New Jersey Nets Bostjan Nachbar podpisał trzyletni kontrakt na 14,3 miliona dolarów z Dynamem Moskwa, ceniony zmiennik Toronto Raptors Argentyńczyk Carlos Delfino dostał 13,5 miliona od Chimek Moskwa (czołowym graczem zespołu jest polski środkowy Maciej Lampe), słoweński center Primoz Brezec (jeszcze niedawno podstawowy zawodnik Charlotte Bobcats) trafił do Virtusa Bolonia, a Hiszpan Juan Carlos Navarro przerwał udany pobyt w Memphis Grizzlies i wrócił do Barcelony. Wreszcie Brazylijczyk Tiago Splitter po raz kolejny odrzucił zaloty jednego z najmocniejszych klubów ligi, kandydata do mistrzowskiego tytułu San Antonio Spurs. Te transfery można jednak zrozumieć. Ale Childress to Amerykanin z krwi i kości, którego nikt z NBA nie wyganiał!

- W ostatnich latach kluby z Europy, głównie z Rosji, stały się bardzo agresywnymi graczami na rynku. Zobaczymy, jak to się rozwinie w przyszłości – mówi generalny menedżer Hawks Rick Sund, obwiniany przez lokalne media za fiasko rozmów z Childressem.

Czy to oznacza, że nadchodzi zmierzch absolutnej dominacji NBA? Czy w koszykówce, podobnie jak w piłce nożnej, najlepsi zawodnicy rozproszą się po kilku ligach z całego świata? Czy kluby z Hiszpanii, Grecji, bądź Rosji (już zatrudniające czołowych hokeistów z NHL) będą w stanie ściągać autentycznie największe gwiazdy zza Oceanu? Na razie gracze pokroju Kobego Bryanta, LeBrona Jamesa oraz Kevina Garnetta nigdzie się nie wybierają. Ale za kilka lat… Pierwszy krok właśnie został zrobiony.

Czy najlepsi amerykańscy koszykarze zaczną masowo przyjeżdżać do Europy?

Childress w ubiegłym sezonie był najważniejszym zmiennikiem w Atlanta Hawks, młodego i bardzo obiecującego zespołu, który w I rundzie play-off omal nie wyeliminował późniejszych mistrzów Boston Celtics, doprowadzając do długiej, siedmiomeczowej serii. 25-latek, związany z tym klubem od początku kariery w NBA, miał duży wpływ na odrodzenie Jastrzębi. Childress imponował wszechstronnością, notował średnio 11,8 punktów i 4,9 zbiórek, często potrafił poderwać zespół w trudnych momentach. Wydawało się, że po bardzo udanym sezonie, w którym zajął szóste miejsce w głosowaniu na najlepszego rezerwowego ligi, podpisze nowy, lukratywny kontrakt z Hawks. Nieoczekiwanie jednak do gry włączył się Olympiakos Pireus. Sensacja wybuchła w połowie tygodnia, gdy okazało się, że dynamiczny skrzydłowy z Atlanty zaakceptował warunki umowy zaproponowane przez kontrahenta z Grecji. Po raz pierwszy w historii koszykarz mający pewne miejsce w NBA odrzucił ofertę pozostania w tej lidze i dobrowolnie zdecydował się na występy w Europie!

Sport
Jagiellonii i Legii sen o Wrocławiu
Sport
Tadej Pogacar silny jak nigdy
Sport
PKOl i Radosław Piesiewicz pozwą ministra Sławomira Nitrasa
Sport
Mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym. Katarzyna Niewiadoma wśród gwiazd
Sport
Radosław Piesiewicz ripostuje. Prezes PKOl zyskał na czasie